W nocy z niedzieli na poniedziałek zostanie rozgrany finał ligi futbolu amerykańskiego. O jedno z najbardziej prestiżowych trofeów sportowych w całym USA Los Angeles Rams powalczy z Cincinnati Begnals. "To, że Bengals są w finale, jest wielką niespodzianką. Rams zaś wydali mnóstwo pieniędzy i stworzyli bardzo mocny zespół właśnie po to, by wygrać Super Bowl w tym roku" – zaznacza w rozmowie z RMF FM zawodnik drużyny futbolu amerykańskiego Silesia Rebels Katowice D.J. James pochodzący ze Stamford w stanie Connecticut. O fenomenie Super Bowl rozmawiał z nim Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

W decydującym o tytule meczu zmierzą się Los Angeles Rams oraz Cincinnati Bengals. Areną będzie stadion w Inglewood w Kalifornii, gdzie swoje mecze w roli gospodarza rozgrywają na co dzień zawodnicy pierwszego z zespołów. Sama obecność w finale ekipy z Cincinnati jest wielką niespodzianką, bo ostatni raz grali oni w finale NFL w 1989 roku.

Rams to zespół, który swoimi transferami i wydanymi pieniędzmi pokazał, że chce w tym sezonie zdobyć Super Bowl. Bengals to zaś zupełnie inna historia. Oni 2 sezony temu wybierali zawodnika jako pierwsza drużyna w drafcie, a to oznacza, że w poprzednim sezonie byli najgorsi - wyjaśnia zawodnik drużyny futbolu amerykańskiego Silesia Rebels Katowice D.J. James.

Choć faworytami starcia finałowego są Rams, to zespół z Cincinnati wcale nie jest bez szans. Kluczem do wygranej może być rozgrywający Joe Burrow. Został ona 2 lata temu wybrany przez Bengals jako pierwszy w drafcie. Później doznał poważnej kontuzji, a teraz wrócił jako lider zespołu z Cincinnati.

Statystyki pokazują, że Joe Barrow jest w tym sezonie lepszym rozgrywającym od rozgrywającego Rams. To jest jedna z tych rzeczy, którą zawsze się porównuje przy tych pojedynkach. Bengals mają jednak słabszą linię ofensywną. Pytanie więc, czy uda im się sforsować defensywę Rams i ochronić swojego rozgrywającego - wyjaśnia trener drużyny futbolu amerykańskiego Silesia Rebels Katowice.

Rams poprzednio grali w finale NFL w 2019 roku. Wtedy zespół z Los Angeles przegrał z najmocniejszą ekipą ostatnich lat - New England Patriots.

Super Bowl to nie tylko sport

Przed Super Bowl tyle samo co o rywalizacji sportowej mówi się o reklamach. Wielkie światowe marki swój całoroczny budżet ustawiają właśnie pod 30-sekundowy spot reklamowy w czasie Super Bowl.

To są często reklamy, które są produkowane specjalnie pod to wydarzenie. Można je zobaczyć tylko wtedy. Są osoby, które Super Bowl oglądają tylko z powodu reklam, a nie tego, co dzieje się na boisku. - mówi rozgrywający Silesia Rebels Katowice D.J. James.

Co ciekawe ceny reklamy w tym roku znów są droższe. W stosunku do ubiegłego roku cena 30-sekundowego spotu wzrosła o milion dolarów. W tym roku więc firma chcąca wyemitować swój spot w czasie half time show musi zapłacić ok. 6-7 milionów dolarów - wyjaśnia prezes Silesia Rebels Katowice Jarosław Kopciuch. Dodaje, że finał NFL i show w jego przerwie bije w USA rekordy oglądalności.

Ok. 100 milionów osób w USA ogląda finał NFL - to ok 60 proc. mieszkańców całego kraju. - zaznacza Jarosław Kopciuch. W tym roku w show w przerwie meczu wystąpią m.in.: Dr. Dre, Snoop Dogg, Eminem, Mary J. Blige i Kendrick Lamar.

Początek Super Bowl o godz. 0:30. 

Opracowanie: