Sport niepełnosprawnych jest w Polsce nie tylko niedoceniany, ale też nieuregulowany prawnie - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych "Start".

Jak wskazuje Szeliga, wprawdzie istnieje ustawa o sporcie i powszechna intencja integracji, ale jest oderwana od rzeczywistości, a integracja - jedynie pozorna.

Obserwuję zainteresowanie sportem paraolimpijskim tylko wtedy, gdy wracamy do kraju z sukcesami. Po powrocie z Londynu media dostrzegły istnienie naszych sportowców, ale gdy z Soczi wróciliśmy bez medali, nikt nas nie witał - zauważa Szeliga.
A przecież nie chodzi jedynie o pokazywanie superbohaterów, którzy stają na podium, istotne jest pokazanie paraolimpijczyków jako zwykłych sportowców - przekonuje.

Jak wyjaśnia, integracja polega na tym, że w klubach dla pełnosprawnych trenują też niepełnosprawni, że pracują tam trenerzy, którzy znają specyfikę tego sportu. Bo nawet najwyższej klasy szkoleniowiec musi się nauczyć pracy z niepełnosprawnymi: inaczej pracuje się z niewidomymi, inaczej z siedzącymi na wózku - mówi.

To wszystko się jeszcze nie zaczęło - podkreśla prezes PZSN "Start".

(mal)