Zdobyła brąz w biegu na 1500 metrów podczas Halowych Mistrzostw Europy. Teraz wybiera się na zasłużony urlop. Sofia Ennaoui zdradziła nam, że w ciągu najbliższych dni poleci do Barcelony, by odpocząć, ale też zobaczyć piłkarskie El Clasico! W którym miejscu kariery jest dziś Sofia Ennaoui i czy może być jeszcze lepszą wersją siebie, by w Paryżu walczyć o medal? Z naszą lekkoatletką rozmawiał o tym Paweł Pawłowski.

Paweł Pawłowski RMF FM: Kolejny medal, czyli kolejny dzień w biurze?

Sofia Ennaoui: Tak. Naliczyłam już dziesięć medali we wszystkich kategoriach na mistrzostwach Europy, z czego pięć medal w kategorii seniorskiej. Jest na pewno się czym szczycić. Do dla mnie naprawdę fajna chwila. Nie ukrywajmy, zdobywanie medali na mistrzostwach Europy na pewno sprawia sportowcom wiele radości i wiele satysfakcji. I to jest na pewno to, do czego każdy z nas się przygotowuje. Bieganie z flagą biało-czerwoną to jest absolutny zaszczyt dla każdego ze sportowców.

Latem czekają cię mistrzostwa świata na otwartym stadionie. Wiem, że jest jeszcze trochę czasu, ale na pewno masz jakieś ambicje co do tej imprezy.

Na pewno celuję w te czołowe miejsca. Nie ukrywajmy, że przygotowuję się do tego w najbliższych latach, żeby zdobywać medale na mistrzostwach świata i na igrzyskach olimpijskich. Czy tak się wydarzy w tym roku? Tego nie wiem, ale na pewno będę chciała bardzo mocno przybliżać się do czołówki światowej. W 2022 roku byłam piąta, więc dlaczego nie pomyśleć, że w tym roku przybliżę się do medalu i może będę trzecia albo druga. Ten sport jest piękny, bo jest nieprzewidywalny. Kto by pomyślał, że wrócę do sportu na takim poziomie po wielkiej kontuzji, a okazuje się, że świetnie sobie radzę na arenie międzynarodowej. Dlatego uważam, że mogę zakładać sobie ambitne cele.

Wolisz biegać na 1500 metrów w hali czy na otwartym stadionie? To chyba spora różnica jeśli chodzi o same wiraże, nachylenie bieżni czy długość prostych.

Hala w Stambule akurat okazała się bardzo szybka. Nie ukrywam, że biegało mi się na niej rewelacyjnie i nie jest to tylko moja opinia, ale też to było widać po wynikach. Pierwszy mój start, jaki zaliczyłam w tym sezonie halowym, był taki sobie. W hali zawsze trzeba się trochę obiegać. Najbardziej cieszę się z tego, że wyrobiłam się z formą na ostatnią chwilę. Udało się w tym roku nie tylko zdobyć medal na mistrzostwach Europy, ale też przybliżyć się do rekordu Polski na moim dystansie i pobić rekord Polski na 1000 metrów.

Teraz już zaczynasz przygotowania do lata?

Na razie skupiam się na tym, żeby zregenerować się po ostatnich wielomiesięcznych przygotowaniach do mistrzostw Europy na hali, a w następnym tygodniu wylatuję do Barcelony na urlop. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zahaczyć mecz i mam nadzieję, że spotkam na nim Roberta Lewandowskiego. To jest mój plan na najbliższe dwa tygodnie, żeby zregenerować się, delikatnie trenować i właśnie wylecieć sobie na takie przyspieszone wakacje. Dopiero po tych dwóch tygodniach będę zaczynała przygotowania już do czwartego sezonu. Mam wielkie cele, wielkie ambicje. Mam przede wszystkim wiele chęci, bo nie czuję się jakaś bardzo zmęczona psychicznie po tym sezonie. Nie ukrywajmy, że dwa tygodnie w hali nie były w stanie mnie zmęczyć.

Do tych celów wrócimy za chwilę, bo rozumiem, że Roberta Lewandowskiego chcesz zobaczyć w marcowym El Clasico?

Mam nadzieję, bo na razie są takie doniesienia, że Roberta Lewandowskiego na tym meczu nie spotkamy.

Jest jeszcze trochę czasu...

Sport jest o tyle fajny, że faktycznie w ciągu dwóch tygodni  topowi sportowcy bardzo często dochodzą gdzieś tam właśnie do pełni sił. Mam nadzieję, że Robertowi dopisze zdrowie w tych najbliższych dwóch tygodniach i mam nadzieję, że będzie mógł wybiec na boisko.

Rozmawialiśmy po ostatnich mistrzostwach tuż po twoim przylocie do kraju i mówiłaś wtedy o ambicjach dotyczących igrzysk. Rozumiem, że nic się nie zmieniło?

Wtedy rozmawialiśmy na dwa lata do rozpoczęcia igrzysk olimpijskich. Dwa lata przed imprezą docelową to jest tak naprawdę testowanie nie tylko taktyki biegania, ale jest to czas wszelkich przygotowań, by jak najlepiej wypaść na igrzyskach. To jest absolutnie najważniejsza impreza dla każdego ze sportowców. Po takim małym pstryczku w nos, jakim było to, że nie pojechałam na igrzyska olimpijskie do Tokio, na pewno spełnieniem marzeń będzie nie tylko to, żeby być na igrzyskach w Paryżu, ale żeby rywalizować z tymi najlepszymi na świecie. Nie po to jestem sportowcem, żeby przebiegać gdzieś tam z tyłu. Takie wielkie cele napędzają mnie i pozwalają mi koncentrować się na karierze, sporcie i na tym, żeby być coraz lepszą wersją siebie.

 

Opracowanie: