"Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W ciągu czterech dni zagramy dwa mecze w Warszawie i to w terminach niemal takich samych, jak na Euro" - powiedział Franciszek Smuda. Trener piłkarskiej reprezentacji Polski uważa, że decyzja PZPN o przeniesieniu meczu towarzyskiego z Francją z Gdańska do stolicy była słuszna.

Wczoraj PZPN zdecydował, że zaplanowane na 9 czerwca spotkanie rozegrane zostanie w Warszawie na stadionie Legii, gdzie cztery dni wcześniej kadra Smudy zmierzy się z Argentyną. Pierwotnie spotkanie z Trójkolorowymi miało odbyć się w Gdańsku i stanowić główny element otwarcia tamtejszego stadionu, który powstał na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. PGE Arena nie będzie jednak gotowa na czas, a negatywną opinię na temat organizacji na niej meczu w wyznaczonym terminie wydawała policja.

Kadrowicze spotkają się 1 czerwca. Mieszkać będą w Józefowie pod Warszawą, a trenować będą w Sulejówku.

Pokażmy, że potrafimy się zjednoczyć, pomóc sobie. Niech to będzie krok w kierunku wypromowania Euro. Tak było też na początku mojej kadencji, a później niektórzy dziennikarze działali zgodnie z hasłem, że dostał palec, a wziął rękę i dlatego zamknąłem zajęcia. Jednak teraz znowu chcę wyjść na potrzeby mediów i ich przedstawiciele będą mogli oglądać wszystkie treningi, z wyjątkiem tego ostatniego, oficjalnego dzień przed meczem - poinformował selekcjoner.

Jak dodał, piłkarze będą dostępni dla dziennikarzy po każdym treningu przez 15 minut.