Dwa tysiące dolarów grzywny musi zapłacić Serena Williams za kłótnie z sędzią w finale US Open. Amerykańska tenisistka przegrała z Samantą Stosur 2:6, 3:6.

W trakcie jednej z wymian w drugim secie Williams głośno krzyknęła "c'mon". Zgodnie z regulaminem punkt został przyznany Stosur, gdyż takie zachowanie jest uznawane za przeszkadzanie rywalce. Decyzja sędzi zdenerwowała Amerykankę, która zaczęła kłótnię z panią arbiter. Po raz ostatni siedzisz na stołku na turnieju. Nigdzie na świecie już nie poprowadzisz meczu - groziła Williams sędzi.

Williams i tak może mówić o szczęściu. Kara dwóch tysięcy dolarów jest śmiesznie mała, biorąc pod uwagę, że groziło jej nawet wykluczenie z kolejnych wielkoszlemowych turniejów.

Podczas US Open dwa lata temu amerykańska tenisistka pokłóciła się z sędzią liniowym. Wtedy nałożono na nią 82,5 tysiąca dolarów grzywny i dyskwalifikację zawieszoną na dwa lata. Zawieszenie mijało po tegorocznym turnieju. Sędzia zawodów Brian Earley oświadczył jednak, że ustne obrażanie nie jest poważnym przestępstwem, stąd niska kara dla Williams.