FC Porto rozważa zakup Artjoma Rudniewa, ale nie za wszelką cenę. Wszystko zależy od przebiegu negocjacji poznańskich działaczy z mistrzem Portugalii, dla którego napastnik Lecha na razie nie jest priorytetem - donosi dziennik sportowy "Record".

Z informacji, do jakich dotarła gazeta, wynika, że od pewnego czasu Rudniew znajduje się na liście życzeń władz FC Porto. Ewentualny transfer jest jednak uzależniony od odejścia Hulka, który w zimowym okienku mógłby trafić do Chelsea Londyn. Odejście Brazylijczyka nie jest jeszcze przesądzone - podkreślił największy portugalski dziennik sportowy.

W ocenie "Recordu", łotewski napastnik Lecha Poznań nie będzie miał łatwego zadania, aby przekonać do siebie kierownictwo mistrza Portugalii. Gazeta odnotowała, że choć przedstawiciele FC Porto wymieniają Rudniewa jako zawodnika, który potencjalnie mógłby dołączyć do ekipy Smoków, to "w 23-osobowej drużynie brakuje dziś dla niego miejsca". Nadal w zespole gra bowiem Hulk, a poza tym działacze Lecha twardo negocjują warunki umowy. Żądają za piłkarza od 9 do 12 mln euro. Wątpliwe więc, aby transfer ten doszedł do skutku w najbliższych miesiącach - napisał "Record".

23-letni Rudniew występuje w Lechu od ubiegłego roku. Wcześniej grał w lidze łotewskiej oraz węgierskiej. W 13 spotkaniach reprezentacji Łotwy zdobył jedną bramkę.