"Wiedzieliśmy, że mogliśmy pokonać Barcelonę, ale sędzia nam na to nie pozwolił" - powiedział piłkarz Realu Madryt Cristiano Ronaldo. Portugalczyk podziela zdanie trenera Jose Mourinho, który uważa że Barcelona w Lidze Mistrzów jest faworyzowana. Podopieczni Pepa Guardioli awansowali do finału LM.

Ronaldo zarzucił arbitrowi Frankowi De Bleeckere, że w 47. minucie nie uznał bramki zdobytej prawidłowo przez Gonzalo Higuaina.

Gol Higuaina był prawidłowy - powiedział Portugalczyk. Jego zdaniem bramka dla "Królewskich", zdobyta przy stanie 0:0, mogła mieć kluczowe znaczenie dla dalszych losów rywalizacji. Pierwsze spotkanie Real przegrał na swoim stadionie 0:2.

Jeszcze raz sędzia nie pozwolił nam na odniesienie zwycięstwa. Arbiter pierwszego meczu Wolfgang Stark oddalił nasze szanse gry w finale. Każdy, kto cokolwiek wie o piłce nożnej, zdaje sobie sprawę z tego, że Barcelona jest pod szczególną ochroną. Nie sądzę, by Barcelona była lepsza od nas. W dużej mierze pomogli im sędziowie - dodał Ronaldo.

Po pierwszym meczu półfinałowym Mourinho ostro skrytykował sędziego Starka, za co nie mógł poprowadzić swojej drużyny podczas spotkania rewanżowego. W konsekwencji nie pojawił się na stadionie Camp Nou, a mecz obejrzał w hotelu.

Na ławce Realu zasiadł jego asystent Aitor Karanka, który na konferencji prasowej był wyjątkowo powściągliwy. Po tych wszystkich słowach, które padły w ostatnich dniach, nie mam nic więcej do dodania - wyjaśnił.