Michał Kościuszko awansował z piątego na drugie miejsce w klasyfikacji PWRC Rajdu Argentyny. Polak wygrał pięć z ośmiu odcinków specjalnych, co pozwoliło mu odrobić stratę z pierwszego dnia rywalizacji, kiedy miał awarię samochodu. Rajd Argentyny to szósta runda mistrzostw świata.

Liderem w PWRC jest nadal kierowca z Nowej Zelandii Hayden Paddon (Subaru Impreza), do którego Kościuszko ma 8.20,2 straty. Flodin jest trzeci i traci do Polaka ponad 20 s.

Pomimo problemów na trasie - organizatorzy dostarczyli mu niewłaściwy zestaw opon, który utrudniał prowadzenie auta - Kościuszko był zadowolony ze swojego występu.

Wygraliśmy pięć z ośmiu rozegranych odcinków specjalnych praktycznie nie podejmując ryzyka. To był dla nas bardzo udany dzień pomimo straty kilkunastu sekund przy wyprzedzeniu samochodu startującego przed nami na 10 odcinku specjalnym. Musieliśmy też pamiętać o tym, aby nie złapać kapcia i dojechać do serwisu całym samochodem, gdyż po pierwszym odcinku drugiej pętli dostawca pomylił opony i dostarczył nam trzy lewe i jedną prawą. Musiałem przyzwyczaić się do innego prowadzenia samochodu i uważać, aby nie przebić opony, gdyż odwrotnie założona ma znacznie mniejszą odporność na uszkodzenia i zużycie. Niemniej jednak to co nas najbardziej cieszy na koniec sobotnich zmagań to 2. miejsce w stawce. W niedzielę przed nami trudny dzień, 48 kilometrowy odcinek, więc wszystko może się jeszcze zmienić, tym bardziej, że różnica między nami a Patrikiem Flodinem, z którym stoczyliśmy dzisiaj ciekawy pojedynek wynosi około 20 sekund - powiedział.

Ostatni etap rajdu ma 62,4 km długości i jest podzielony na cztery odcinki specjalne. Rywalizacja rozpocznie się od najdłuższego w tegorocznych mistrzostwach świata OS: Ascochinga - Agua de Oro, 48,2 km.