Osiem drużyn pozostało w grze o Puchar Świata w rugby. Dziś i jutro czeka nas pasjonująca walka o awans do półfinału. Rugbowy świata czeka najmocniej na dwa pojedynki: Irlandia-Nowa Zelandia oraz Francja-RPA. To w tej dyscyplinie sportu prawdziwe szlagiery. W innych ćwierćfinałach Anglia zagra z Fidżi, a Walia zmierzy się z Argentyną. „Wydaje mi się, że to będą taktyczne widowiska. Będzie dosyć dużo ciekawych akcji, ale takich na dystans z przeciwnikiem. I nie będzie za dużo punktów” – uważa kapitan reprezentacji Polski Piotr Zeszutek.

Na pierwszy plan bez wątpienia wysuwa się bez wątpienia niedzielny pojedynek Francja z RPA. Z jednej strony gospodarze Pucharu Świata. Z drugiej - drużyna broniąca tytułu wywalczonego cztery lata temu:

Bardzo ciekawy mecz. Stadion pełen kibiców gospodarzy. Dla RPA to będzie ciężkie zadanie, ale to jest naprawdę klasowy zespół. Potwierdzają to w ostatnich latach. W 2019 zostali mistrzami. Są naprawdę mocni. Osobiście jestem bardziej właśnie za RPA, ale byłoby dobrze gdybyśmy doczekali się europejskich sukcesów, bo tych w historii Pucharu Świata brakuje - mówi kapitan naszej reprezentacji Piotr Zeszutek.

Drugi ćwierćfinałowy szlagier to starcie Irlandii z Nową Zelandią. Irlandczycy są liderami światowego rankingu i to od wielu miesięcy. Nowa Zelandia ma w dorobku trzy tytułu mistrzowskie. To zespół budzący respekt u wszystkich rywali. Zespół, który ma kibiców na całym świecie. W rugby prawdziwa potęga. Wydaje się jednak, że Irlandia ma teraz większą szansę, by po raz pierwszy w historii awansować do półfinału Pucharu Świata:

Z tych wszystkich ćwierćfinałów to jest najmocniejszy mecz. Spodziewam się wielu widowiskowych akcji. Nowa Zelandia po przegranej z Francją w grupie się rozkręciła. Zdobywała bardzo dużo punktów. Zmazali tę plamę. Być może lepiej wejdą w ten ćwierćfinał, ale Irlandia gra stabilnie. Nie ma upadków i wzlotów, bo Nowa Zelandia miała przed Pucharem Świata dużo problemów. Irlandia ich unikała. Na ten zespół liczę i liczę na nową historię jaką będzie awans Irlandii. Do tego odpadnięcie Nowej Zelandii już w tej fazie odbiłoby się szerokim echem" - uważa Zeszutek.

Emocje budzi także pojedynek Anglii z Fidżi. Anglia to jedyna europejska reprezentacja, która kiedykolwiek sięgnęła po Puchar Świata. Fidżyjczycy awans do ćwierćfinału mogą traktować jak spory sukces. Wyprzedzenie przez nich w grupie Australii to duża niespodzianka. Jednak Fidżi rozegrało też w grupie dwa słabe spotkania z Gruzją i Portugalią. Pytanie czy w ćwierćfinale będzie lepiej:

Starałem się zrozumieć, co tam się stało. Chyba po prostu wskoczyli na te pierwsze mecze na wielki m głodzie. Ugrali awans i do kolejnych spotkań podeszli z większym luzem i spokojem chcąc oszczędzać siły na ćwierćfinał. Być może przeciwko Anglii znów zobaczymy drużynę tak samo głodną jak w starciach z Walią i Australią. Wtedy kto wie... może Fidżi stać na niespodziankę - zastanawia się Zeszutek.

Ćwierćfinałowe emocje rozpocznie pojedynek Walii z Argentyną. To spotkania budzi jednak nieco mniejsze zainteresowanie od pozostałych meczów tej fazy. Walijczycy wygrali swoją grupę z kompletem zwycięstw. Argentyńczycy musieli walczyć o awans w ostatnim spotkaniu z Japonią:

To będzie raczej najmniej ekscytujący ćwierćfinał, choć oczywiście w tej fazie każdy będzie już walczył na sto procent. Stawka jest duża, nikt nie odpuści więc na pewno będzie się to dobrze oglądało. Uważam, że Walia wygra. Nasi trenerzy w reprezentacji pochodzą z Walii więc niech będzie, że trzymam z nimi. Liczę, że na tym turnieju europejskie rugby zatriumfuje - podsumowuje Zeszutek.

Ćwierćfinały Pucharu Świata w rugby:

Sobota:

Walia - Argentyna (17:00)

Irlandia - Nowa Zelandia (21:00)

Niedziela:

Anglia - Fidżi (17:00)

Francja - RPA (21:00)