Bezbramkowym remisem zakończył się mecz Polska-Węgry. Wprawdzie Polacy stworzyli sporo groźnych sytuacji, to jednak nie zdołali pokonać dobrze broniącego węgierskiego bramkarza. Prawie 50 tys. kibiców, którzy przybyli na Stadion Śląski w Chorzowie, spotkało rozczarowanie.

W pierwszej połowie meczu to Polacy mieli przewagę, jednak naszej reprezentacji zabrakło precyzji i szczęścia. Najgroźniej pod węgierską bramką było w 11. minucie, gdy w ciągu 60 sekund dwukrotnie dobrze dośrodkował Kosowski, ale strzał Świerczewskiego z 20 metrów obronił węgierski bramkarz.

Polacy przeprowadzili kilka udanych akcji skrzydłami, brakowało jednak ostatniego, otwierającego drogę do bramki, podania. Słabiej zaprezentował się środek polskiej drugiej linii.

W drugiej połowie - mimo że gra była kiepska i bez pomysłu - Polacy powinni zdobyć przynajmniej jedną bramkę. Niestety, Olisadebe kilka razy w sytuacjach podbrakowych uderzał zbyt lekko lub prosto w bramkarza.

Polacy grali w składzie; Jerzy Dudek, Mirosław Szymkowiak, Tomasz Hajto, Maciej Stolarczyk, Marcin Zając, Jacek Bąk, Radosław Kałużny, Piotr Świerczewski, Kamil Kosowski, Emmanuel Olisadebe, Marcin Kuźba.

Mecz obserwował reporter RMF Piotr Salak. Posłuchaj jego relacji:

Dodajmy, że w ramach eliminacji do mistrzostw Europy mecze rozgrywały się wczoraj na 17 innych stadionach.

Foto: Krzysztof Musiał, RMF

05:20