Już dziś o godz. 14.30 Polska zmierzy się w katarskim Lusajl z Hiszpanią w meczu o brązowy medal mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. O godz. 17.15 w finale turnieju gospodarze zagrają z Francuzami.

Hiszpanie w Katarze nie obronią tytułu, który wywalczyli przed dwoma laty przed własną publicznością. W półfinale przegrali z Francuzami 22:26. Biało-czerwoni z kolei ulegli w kontrowersyjnych okolicznościach Katarowi 29:31.

Wiemy, co grają Hiszpanie. Nie będzie elementów zaskoczenia. Na pewno nie będzie to łatwiejszy mecz niż z gospodarzami. To że ich trener Manolo Cadenas (równolegle prowadzi zespół Orlenu Wisły Płock - red.) dokładnie zna naszą ligę nie powinno mieć wpływu. Jest bardzo energiczny, żywo reagujący na to, co dzieje się na boisku przez całe spotkanie. Nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Wiele osób to widzi i ja też czuję, że przy nim cały czas bardzo się rozwijam - powiedział obrotowy reprezentacji Kamil Syprzak.

Polacy po raz piąty w historii znaleźli się w czołowej czwórce MŚ. Największy sukces odnieśli w 2007 roku, kiedy sięgnęli po srebrny medal. Teraz mają szansę na powtórzenie wyczynu z 2009 i 1982 roku, gdy stawali na najniższym stopniu podium.

Jedną z największych gwiazd najbliższych rywali jest uważany przez wielu fachowców za najlepszego obrotowego na świecie Julen Aginagalde, który występuje w Vive Tauronie Kielce.

(abs)