​Dożywotnio wykluczony z igrzysk i pozbawiony medali olimpijskich zdobytych w Soczi Aleksander Legkow to jedna z czołowych postaci zimowego sportu w Rosji. MKOl ukarał go w ten sposób za złamanie przepisów antydopingowych. Narciarz nie czuje się winny i zapowiada odwołanie.

​Dożywotnio wykluczony z igrzysk i pozbawiony medali olimpijskich zdobytych w Soczi Aleksander Legkow to jedna z czołowych postaci zimowego sportu w Rosji. MKOl ukarał go w ten sposób za złamanie przepisów antydopingowych. Narciarz nie czuje się winny i zapowiada odwołanie.
Aleksander Legkow to jedna z czołowych postaci zimowego sportu w Rosji /Kimmo Brandt /PAP/EPA

34-letni Legkow rozpoczął karierę międzynarodową w 2003 roku, ale na pierwsze sukcesy musiał czekać cztery lata. Wtedy zyskał sławę dzięki drugim miejscom w klasyfikacji generalnej Tour de Ski oraz Pucharu Świata.

Później ponownie zniknął z radarów, by wrócić na nie w sezonie 2012-2013 w wielkim stylu. Odniósł wtedy pierwsze w karierze zwycięstwo w TdS, znów był drugi w końcowej klasyfikacji PŚ i uzyskał status faworyta igrzysk olimpijskich.

W Soczi wywalczył dwa medale: srebro w sztafecie 4x10 km oraz złoto w biegu na 50 km techniką dowolną, w którym o ułamki sekundy wyprzedził na finiszu swoich rodaków Maksyma Wylegżanina i Ilię Czernousowa. Czwarty był Martin Johnsrud Sundby, który po czterech latach wskoczy zapewne na podium. Norweg też ma za sobą dopingowy epizod.

Sukces osiągnął jednak prawdopodobnie w nieuczciwy sposób

W środę Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydał oświadczenie, w którym poinformował o złamaniu przepisów antydopingowych przez Legkowa i innego Rosjanina Jewgienija Biełowa.

Legkow straci oba olimpijskie medale, a jego koledzy muszą oddać nagrody za drugie miejsce w sztafecie. Zarówno on, jak i Biełow, który w Soczi na podium nie stanął, dostali dożywotni zakaz uczestniczenia w igrzyskach "w jakimkolwiek charakterze". Obaj są też tymczasowo zawieszeni przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) już od 22 grudnia 2016 roku.

Legkow zachowa jedynie srebrne krążki mistrzostw świata za drugie miejsca w sztafecie 4x10 km w Sapporo (2007) i Val di Fiemme (2013).

Reprezentujący obu Rosjan adwokat Christof Wieschemann nazwał decyzję MKOl "skandaliczną" i zapowiedział, że jego klienci najpóźniej w czwartek złożą odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). Legkow i Biełow mają też poparcie rodzimej federacji biegów narciarskich.

Wszyscy jesteśmy zaszokowani tą informacją - powiedziała agencji R-Sport kierująca związkiem Jelena Wialbe.

Kto nakłada kary?

Decyzję o karze podjęła Komisja Dyscyplinarna MKOl, na której czele stoi Denis Oswald. To właśnie ten organ bada, jak wielu rosyjskich sportowców zamieszanych było w proceder dopingowy, dający reprezentantom gospodarzy nieuczciwą przewagę w rywalizacji w Soczi. Dożywotnia dyskwalifikacja Legkowa i Biełowa to pierwsze kary nałożone przez tę komisję.

MKOl ponownie bada próbki wszystkich rosyjskich olimpijczyków z Soczi. Ma to związek z aferą, ujawnioną m.in. przez byłego dyrektora moskiewskiego laboratorium antydopingowego Grigorija Rodczenkowa. Według jego zeznań, dochodziło tam do manipulacji poprzez tuszowanie pozytywnych wyników i podmienianie próbek.

"Sborna" wygrała klasyfikację medalową igrzysk w Soczi z dorobkiem 13 złotych, 11 srebrnych i dziewięciu brązowych.


(ł)