Liga hiszpańska to w ostatnich latach niezmiennie rywalizacja Realu Madryt, FC Barcelony i Atletico Madryt. Trzy wielkie kluby od ponad dekady nie dopuściły nikogo do podium. Teraz aspiracje do przerwania tej serii zgłasza Girona FC. Klub, którego nikt nie stawiał w gronie faworytów w tym sezonie imponuje efektywną i efektowną grą: „To sensacja i rewelacja sezonu. Nie nie spodziewał się, że Girona tak wystrzeli” – mówi w rozmowie z RMF FM Jakub Kręcidło.

Girona FC to stary, ponad 90-letni klub. Sukcesów jednak nie odnosił. Dość powiedzieć, że w La Liga czyli najwyższej hiszpańskiej lidze zadebiutował w sezonie 2017/2018. Utrzymał się w niej dwa lata i na kolejne trzy sezony spadł o szczebel niżej. Rok temu udało się wrócić do elity. Po niezłym sezonie z drużyny odeszło kilku graczy:

"Odeszli obrońca, defensywny pomocnik, rozgrywający i napastnik. Takie zmiany mogą wstrząsnąć każdą drużyną. Zespół stracił kręgosłup" - mówi ekspert Canal Plus sport Jakub Kręcidło.

Wszystko udało się poukładać od nowa. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania. Girona od początku sezonu wygrała już 13 meczów. Dwa spotkania zremisowała i zanotowała tylko jedną porażkę.

"Błyskawicznie udało się odbudować ten zespół w oparciu o nowych zawodników. Trener Michel wykonał rewelacyjną pracę konstruując system, w którym dobrze czują się wszyscy piłkarze. Biorąc pod uwagę kadrę, to Girona nie ma szans na rywalizację z Barceloną, Realem czy Atletico, ale fakt, że wszyscy piłkarze czują się rewelacyjnie w systemie stworzonym przez trenera sprawia, że ta drużyna gra świetny futbol. Na poziomie nieosiągalnym dla najlepszych klubów" - ocenia Kręcidło.

Przed nami jeszcze ponad połowa sezonu. Czy Gironę stać na utrzymanie takiego tempa w walce o mistrzostwo Hiszpanii?

"Miejsce w czwórce jest bardzo realne a walka o podium będzie uzależniona od tego jak punktować będą pozostali giganci. Barcelona, Real i Atletico punktowały nieregularnie. Jeśli te kłopoty się powtórzą to widzę szansę by ten zespół znalazł się na podium. Na korzyść drużyny działa to, że mają czas, bo nie grają w europejskich pucharach. Zadanie będzie niesamowicie trudne, ale na razie zespół punktuje na niewiarygodnym poziomie" - uważa ekspert Canal Plus Sport.

A co cechuje zespół, który przegrał tylko jedno ligowe spotkanie? Jak gra Girona trenera Michela?

"Girona gra tak jak kibic Barcelony chciałby, żeby grała Barcelona. To radosny, dynamiczny futbol. Trener Michel daje piłkarzom ogromną wolność i pozwala w bardzo szeroki sposób atakować pole karne. Tam w ataku uczestniczy nie 4-5 piłkarzy, ale praktycznie cały zespół. Boczni obrońcy grają wysoko. Pomocnicy regularnie wchodzą w pole karne. Napastnik Artiom Dowbyk jest obecnie najlepszą albo jedną z najlepszych dziewiątek w lidze. Girona gra futbol porywający, oparty na kontroli nad rywalem. Bardzo szybko przechodzą z obrony do ataku" - opisuje Kręcidło.

Najbliższe miesiące pokażą czy Girona będzie w stanie poważnie skruszyć piłkarski beton w La Liga. Pytanie jednak czy to jednorazowy wyskok czy też klub z Katalonii na dłużej zagości w szeroko rozumianej, ligowej czołówce.

"Kluczem jest trener. Michel ma niesamowitą wizję i potrafi ją przekazać. Dopóki będzie w zespole dopóty wierzę, że stać ich na bycie w ligowej czołówce. Natomiast on będzie bardzo pożądanym trenerem na rynku. Szczególnie, że nie ma wielu ciekawych nazwisk. Tu pojawia się znak zapytania. Co do przemiany transferowej to o nią się nie boję, bo trener już pokazał, że potrafi zmontować skład. Wraz z awansem do pucharów, większym budżetem to nie będzie problem, bo Girona stanie się bardziej atrakcyjna. Michel jednak na pewno dostanie propozycje z lepszych klubów. Ciężko będzie znaleźć zastępstwo dla tak dobrego, kreatywnego i lubianego w klubie i mieście trenera" - podsumowuje Kręcidło.

Girona nie tylko świetnie punktuje, ale też strzela dużo bramek. W 16 kolejkach to 38 strzelonych goli. Takimi statystykami nie mogą pochwalić się nawet Real czy FC Barcelona. Najlepszym jak na razie strzelcem zespołu jest wspomniany już Dowbyk. Strzelił 8 bramek. 6 trafień na koncie ma urugwajski weteran Cristhian Stuani. 

Dziś szansa na kolejne punkty. Wieczorem Girona zagra u siebie z Deportivo Alaves.