Koszykarze Asseco Prokomu Gdynia na zakończenie kompromitującego występu w koszykarskiej Eurolidze zagrają wieczorem z włoskim Montepaschi Siena. Początek spotkania o 20.45

Włosi będą zdecydowanym faworytem pojedynku - w ciągu ostatniej dekady aż czterokrotnie dotarli do turnieju finałowego Euroligi, choć ani razu nie wygrali całych rozgrywek. Długą listę sukcesów uzupełniają: tytuły mistrza kraju w pięciu ostatnich latach i zdobycie trzy razy z rzędu Pucharu Włoch. W tegorocznych rozgrywkach Euroligi zespół z Sieny przegrał na razie dwa spotkania - po jednym z FC Barceloną i Uniksem Kazań.

Montepschi ma ostatnio kłopoty z kontuzjami, ale nawet brak trzech zawodników (McCaleeba, Kaukenasa i Ławrymowicza) nie osłabia potencjału zespołu. Najlepszy dowód - ostatni mecz z Barceloną. Siena wygrała u siebie 77:74. Mimo to właśnie Katalończycy są liderem grupy.

Z kolei koszykarze Asseco Prokom w dotychczasowych dziewięciu meczach obecnego sezonu Euroligi odnieśli w grupie tylko jedno zwycięstwo - we własnej hali z Olimpiją Lublana 67:52. Trener Tomas Pacesas liczy, że na zakończenie tegorocznej przygody z rozgrywkami zespół zmaże przynajmniej część złego wrażenia. Szczególnie za ostatni mecz wyjazdowy z Uniksem Kazań przegrany aż 41:68.