Lodowiec Rettenbach w austriackim Soelden miał gościć dziś najlepsze narciarki alpejskie na świecie. To tam zaplanowano rozpoczęcie nowego sezonu Pucharu Świata! Panie miały rywalizować dziś w slalomie gigancie. Rywalizacja została jednak odwołana. Powodem mgła, wysoka temperatura i zbyt mokry śnieg! To oznacza, że nie będziemy emocjonować się występami Maryny Gąsienicy-Daniel, która w ostatnich sezonach pukała już do światowej czołówki.

Gąsienica-Daniel w dwóch ostatnich sezonach dostarczyła sporo emocji polskim kibicom. Przez lata nie potrafiła się przebić do światowej czołówki i nagle w 2020 roku po powrocie do startów po wielomiesięcznej ciężkiej kontuzji zaczęła odnosić sukcesy. Najlepszy w jej wykonaniu był ubiegły sezon, w którym sześciokrotnie plasowała się w czołowej "10" zawodów PŚ, a w igrzyskach olimpijskich w Pekinie w swoim koronnym gigancie była ósma.

Dziś mieliśmy nadzieję na dobrą inaugurację. Polka zdradzała w internetowym radiu RMF24, że jest do sezonu przygotowana. Niestety pierwszy start musi odłożyć na później. Tuż przed rozpoczęciem rywalizacji w Austrii, organizatorzy poinformowali o odwołaniu zawodów z powodu niesprzyjającej pogody.

Jak było rok temu?

W ubiegłym sezonie duże Kryształowe Kule za triumf w klasyfikacji generalnej PŚ odebrali Amerykanka Mikaela Shiffrin (po raz czwarty) i Szwajcar Marco Odermatt (po raz pierwszy). Także w tym roku należą do faworytów, a Shiffrin dodatkowo goni rekord zwycięstw pucharowych zawodów należący do Ingemara Stenmarka. Słynny Szwed ma ich 86, a 27-letnia Amerykanka - 74.

Najpoważniejszymi kandydatkami do jej zdetronizowania wydają się być najlepsze w przeszłości Szwajcarka Lara Gut-Behrami (2016), Włoszka Federica Brignone (2020) i Słowaczka Petra Vlhova (2021). Ze świetnej strony w poprzednim sezonie pokazały się Szwajcarka Michelle Gisin, Włoszka Sofia Goggia czy Norweżka Raghnild Mowinckel.

Zmiany w kalendarzu startów

Nadchodzący sezon przynosi kilka istotnych zmian kalendarzowych. Najważniejszą jest wprowadzenie zjazdów kobiet i mężczyzn na trasie biegnącej przez szwajcarską oraz włoską część Alp. Start usytuowano u podnóża góry Matterhorn w Zermatt, natomiast meta zostanie wyznaczona we włoskim ośrodku narciarskim Cervinia. Po raz pierwszy w historii PŚ zawodnicy w trakcie rywalizacji przekroczą granicę dwóch państw.

Nie przewidziano zawodów w Azji, natomiast poszerzono liczbę organizatorów w Ameryce Północnej. Do kalendarza powracają Aspen i Pallisades Tahoe w USA. Na tym kontynencie alpejczycy będą rywalizować jeszcze w Lake Louise (Kanada) oraz Beaver Creek i Killington (USA).

Finałowe zawody zaplanowano w drugiej połowie marca w Soldeu w Andorze. W lutym uczestnicy PŚ będą mieli przerwę na najważniejszą imprezę sezonu - mistrzostwa świata w Courchevel/Meribel we Francji.

Opracowanie: