O godz. 20.30 w Atlas Arenie w Łodzi polscy siatkarze rozpoczną zmagania w Lidze Światowej. Pierwszymi rywalami będą mistrzowie olimpijscy - Amerykanie. To spotkanie zostało wybrane przez FIVB meczem tygodnia.

W kadrze biało-czerwonych wiele zmian. Nie tylko personalnych. Trener Andrea Anastasi ma inne podejście do ligi niż jego poprzednicy i zapowiedział: Do każdego boju podejdziemy maksymalnie zaangażowani, a na parkiecie wystąpi zawsze najlepsza szóstka. Najważniejsze będą spotkania przed własną publicznością.

Zmiany są również na pozycjach - Zbigniew Bartman, trochę z przypadku, z przyjmującego stał się atakującym. Do tej pory radził sobie bardzo dobrze, ale teraz po drugiej stronie siatki będzie miał wymagających przeciwników.

Bez względu na wyniki spotkań grupowych Polacy mają już zapewniony występ w finałowym turnieju LŚ, który w tym roku odbędzie się 6-10 lipca w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu. Mimo wszystko awans chcą wywalczyć sobie na boisku.

Nie podchodzimy do meczów na luzie tylko dlatego, że w finale i tak na pewno wystąpimy. Wręcz przeciwnie. Ten awans chcemy sami sobie wywalczyć i taki mamy cel. Nie mamy może najłatwiejszej grupy (oprócz USA, mistrz świata Brazylia i Portoryko- przyp. red.), ale właśnie w rywalizacji z takimi zespołami możemy się najwięcej nauczyć - powiedział Bartman.