Rotacja składem, testy, ogrywanie młodych siatkarzy i wreszcie zwyżka formy na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Tak ma wyglądać plan polskiego sztabu szkoleniowego siatkarzy. Plan wypalił w zeszłym roku. Polacy zdobyli mistrzostwo świata. Dlatego trener Vital Heynen chce powtórzyć sezonowy cykl w tym sezonie.

Zeszłoroczna, inauguracyjna edycja Ligi Narodów była pierwszym turniejem, w którym biało-czerwonych poprowadził Heynen. Belg od początku podkreślał, że zamierza dużo rotować składem i słowa dotrzymał. Nie przeszkodziło to jego podopiecznym awansować do turnieju finałowego, w którym zostali sklasyfikowani razem z Serbami na piątej pozycji.

Dawanie szansy młodym zawodnikom i odpoczynek dla tych bardziej doświadczonych zdały wówczas egzamin - we wrześniu Polacy obronili tytuł mistrzów świata. Takie samo podejście do Ligi Narodów Vital Heynen prezentuje obecnie. Nie ukrywa, że nadrzędnym celem jest sierpniowy turniej kwalifikacyjny do igrzysk. We wrześniu z kolei jego zespół czeka występ w mistrzostwach Europy. Podejście Belga i możliwość odpoczynku cieszy siatkarzy.

Trener może rotować składem, a my możemy troszkę odpocząć i dobrze się przygotować do kwalifikacji. Trenowaliśmy dosyć intensywnie. Teraz będzie czas w Lidze Narodów, by złapać rytm meczowy - mówił atakujący Dawid Konarski.

Na start Ligi Narodów - Australia

Australijczycy zmierzą się z mistrzami świata już dziś o 20:30. Później biało-czerwonych czekają jeszcze mecze Amerykanami i Brazylijczykami. Tym turniejem Polacy rozpoczną długi sezon reprezentacyjny.

Daleko nam do formy, w jakiej rok temu zdobyliśmy mistrzostwo świata. To normalne, zaczynamy ją powoli odbudować, dajemy szansę nowym graczom - przyznał trener biało-czerwonych Vital Heynen. Zadeklarował, że mimo priorytetu dla kwalifikacji olimpijskich, zależy mu na awansie do Final Six Ligi Narodów.

Po turnieju w Katowicach ekipę Heynena czekają występy w Ningbo (Chiny), Urmii (Iran), Mediolanie (Włochy) i Lipsku (Niemcy).

Opracowanie: