​Jedna z legend koszykarskiej ligi NBA Kobe Bryant, który karierę zakończył w kwietniu 2016 r., obchodzić będzie w czwartek 40. urodziny. Po tym, jak pożegnał się z parkietami najlepszej ligi świata, nie spoczął na laurach - odnosi sukcesy w branży... filmowej i biznesowej.

Pięciokrotny mistrz NBA w barwach Los Angeles Lakers (2000-02, 2009-10) w marcu otrzymał Oskara w kategorii najlepszy krótkometrażowy film animowany za produkcję "Dear basketball". Do napisania scenariusza zainspirowała go druga córka Giannie, zaś reżyserii podjął się Glenn Keane z koncernu Disney.

To może być dopiero początek jego medialnych sukcesów, gdyż na 23 października, czyli w pierwszym tygodniu inauguracji sezonu 2018/19 zaplanował wydanie autobiografii. "Mentalność Mamby. Jak gram" (The Mamba Mentality: How I Play) odsłoni kulisy pracy mentalnej i fizycznej podczas 20 sezonów spędzonych na parkietach NBA w Los Angeles Lakers. Wstęp napisali wybitny trener Chicago Bulls i Lakers Phil Jackson oraz hiszpański koszykarz Paul Gasol, który przez sześć sezonów występował w ekipie "Jeziorowców" razem z "Czarną Mambą" (taki pseudonim miał Bryant).

Bryant zdobył w lidze 33 643 punktów, co daje trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów (więcej od niego mają tylko Abdul-Jabbar - 38 387 i Karl Malone - 36 928). W trakcie kariery rozegrał 1346 meczów w sezonie zasadniczym i 220 w fazie play off. Średnio zdobywał odpowiednio 25 i 25,6 pkt. W pożegnalnym występie 14 kwietnia 2016 przeciwko Utah Jazz (101:96) uzyskał aż 60 punktów, trafiając 22 z 50 rzutów z gry. Karierę zakończył w wieku 37 lat. W rok po tym wydarzeniu książkę o nim "Kobe Bryant. Showman" napisał Roland Lazenby.

"Moje serce wytrzyma, lecz ciało wie, że to czas, aby się pożegnać"

Moje serce wytrzyma kołatanie, mózg zniesie krytykę, lecz ciało wie, że to czas, aby się pożegnać. Moja miłość do tego miasta i klubu nigdy nie znikną - napisał w oświadczeniu po ostatnim spotkaniu.

Został wybrany w drafcie 1996 roku z numerem 13 przez Charlotte Hornets, po czym "Szerszenie" oddały go do Lakers za środkowego Vlade Divaca.

Lakers zastrzegli w grudniu dwa numery koszulek, z którymi grał - 8 i 24 (z tym pierwszym rozpoczynał karierę w barwach "Jeziorowców", a w sezonie 2006/2007 postanowił zmienić numer). Stał się 10. graczem Lakers, który dostąpił tego zaszczytu, ale pierwszym w historii NBA z dwoma zastrzeżonymi numerami. Ceremonia przeszła do historii nie tylko z tego powodu. Zgodnie z tradycją Lakers zastrzegają numery zawodników, którzy zostali wprowadzeni do Galerii Sław NBA. Bryant nie doświadczył jeszcze tego. Jedynym koszykarzem klubu przed "Czarną Mambą" w identycznej sytuacji był Shaquille O'Neal.

Dwukrotny mistrz olimpijski (2008 i 2012), 18 razy wybierany do Meczu Gwiazd NBA, jest piątym zawodnikiem w historii, który rozegrał 20 sezonów i pierwszym, który przez tak długi czas związany był z tylko jednym klubem.

Bryant odnosi też sukcesy finansowe po zakończeniu kariery, w trakcie której na parkiecie NBA zarobił 300 mln dol. z kontraktów (z reklam co najmniej drugie tyle). Kilka lat temu zainwestował bowiem 6 mln dolarów w markę BodyArmor, producenta napojów. Teraz mniejszościowy pakiet udziałów zakupiła Coca-Cola, co podniosło wartość spółki i tym samym wkład Bryanta - jednego z głównych udziałowców. Według portalu espn.com w ten sposób zarobił około 200 mln dolarów. Na nowojorskiej Wall Street zainwestował 100 mln dolarów. Magazyn "Forbes" szacował jego majątek w 2017 roku na 770 mln dol.

Jest mężem Vanessy Laine i ojcem trzech córek, z których najmłodsza przyszła na świat w grudniu 2016 roku. Oprócz koszykówki interesuje się piłką nożną - jako sześciolatek wyjechał bowiem z rodzicami do Włoch (jego ojciec był tam trenerem koszykówki) i złapał bakcyla. Zna największe gwiazdy światowego futbolu, m.in. Argentyńczyka Leo Messiego, którego poznał podczas igrzysk w Pekinie w 2008 roku. W październiku 2017 roku oglądał piłkarzy francuskiego Paris Saint Germain na treningu i zawarł znajomość m.in. z Brazylijczykiem Neymarem.

W czwartek, w dniu jego 40. urodzin, całodzienny program poświęci mu telewizja NBA.

(ph)