Wisła Kraków przegrała z Karabachem Agdam 0:1 w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Vurgan Nadirov. Wisła kończyła mecz w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę dostał Gordan Bunoza. W 91. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Maciej Żurawski.

Przed meczem trener Henryk Kasperczak nie chciał mówić o wymarzonym wyniku. Zapewniał tylko, że Wisła jest zespołem, który zawsze walczy o zwycięstwo. Tymczasem goście skromnie wspominali o tym, że jednobramkowa porażka byłaby dla nich sukcesem. To co wydarzyło się na boisku, przeszło najśmielsze oczekiwania.

Wisła zaczęła z impetem, po kilku atakach w ósmej minucie Kowalski trafił w słupek bramki gości. Kilkoma rajdami popisał się Brożek, akcje Białej Gwiazdy zapowiadały rychłą bramkę. Tak się nie stało. Po bezbramkowej pierwszej połowie, w drugiej to goście doszli do głosu. W 55. minucie żółtą kartkę zobaczył Bunoza. W 69. minucie na boisku pojawił się Vurgan Nadirov, który w pierwszym kontakcie z piłką zdobył bramkę dla Karabachu. Przy strzale z 16 metrów nie popisał się Jovanic.

Goście atakowali coraz groźniej, a od 83. minuty grali w przewadze - drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę dostał Bunoza. Wiślacy mieli sporo szczęścia, że utrzymywali tylko jednobramkową stratę, na dodatek w ostatniej minucie uśmiechnęło się do nich szczęście. Po faulu na Małeckim sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Maciej Żurawski, strzelił mocno, ale prosto w bramkarza.

W efekcie zawstydzający występ Wisły Kraków, która była faworytem tego meczu, tymczasem przegrywa 0:1 z drużyną Azerbejdżanu. Z taką grą nie ma co marzyć o awansie.