Lewis Hamilton (Mercedes) wygrał na torze Catalunya pod Barceloną wyścig o Grand Prix Hiszpanii, szóstą rundę mistrzostw świata Formuły 1. Za broniącym tytułu Brytyjczykiem uplasowali się Holender Max Verstappen (Red Bull) i Fin Valtteri Bottas (Mercedes).

Hamilton, który umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej, startował z pole position i nie pozwolił się nikomu wyprzedzić na torze. Odniósł 88. zwycięstwo w karierze i brakuje mu jeszcze trzech wygranych, aby wyrównać rekord wszech czasów Niemca Michaela Schumachera.

Przed tygodniem, kiedy zwyciężył Verstappen, w Wielkiej Brytanii sprzymierzeńcem Holendra był upał. W jego Red Bullu opony zużywały się znacznie wolniej niż w autach Hamiltona i Bottasa. Tym razem również było gorąco, temperatura toru wynosiła ok. 50 stopni, ale o takich kłopotach Mercedesa nie było już mowy.

Udało nam się zrozumieć, co stało się w ubiegłym tygodniu, i znaleźliśmy rozwiązanie. To niesamowite, na co mogłem sobie dziś pozwolić dzięki mojemu teamowi
- powiedział na mecie Hamilton, który zmierza po siódmy w karierze tytuł mistrzowski.

Jego przewaga nad Verstappenem wyniosła ok. 24 sekund, więc wygrana nie była zagrożona. Nawet nie wiedziałem, że to już było ostatnie okrążenia. Byłem w transie - stwierdził Brytyjczyk.

W klasyfikacji generalnej Hamilton prowadzi z dorobkiem 132 punktów. Verstappen jest drugi - 95, a Bottas trzeci - 89. Strata pozostałych kierowców do podium jest już znacząca.

"Dziś nie miałem takiego tempa jak Lewis. Ale jestem zadowolony z drugiego miejsca" - powiedział Verstappen.

Punktów znów nie udało się wywalczyć zawodnikom Alfa Romeo Racing Orlen, którego kierowcą testowym jest Robert Kubica. Fin Kimi Raikkonen zajął 14., a Włoch Antonio Giovinazzi - 16. miejsce. Polak rywalizował w ten weekend w serii DTM w Niemczech.

Kolejna runda MŚ - wyścig o Grand Prix Belgii - zaplanowana jest na 30 sierpnia.