Drużyna Leopard-Trek, w barwach której jeździł tragicznie zmarły na trasie Giro d'Italia belgijski kolarz Wouter Weylandt, nie wycofa się z wyścigu. 26-letni Belg w czasie zjazdu zaczepił o kawałek muru i w wyniku upadku na asfalt doznał śmiertelnego pęknięcia podstawy czaszki.

Z szacunku dla rodziny Woutera oraz by móc podzielić się naszym żalem ze światem kolarskim będziemy jechali dalej. Jednak jeśli któryś z naszych zawodników nie będzie w stanie uczestniczyć w zawodach zaakceptujemy to- oświadczył dyrektor sportowy Leopard-Trek Brian Nygaard.

Start czwartego etapu poprzedziła minuta ciszy. Kolarze przejadą go wspólnie, nie ścigając się. Linię mety w Livorno jako pierwsi miną zawodnicy Leopard-Trek. Wyniki nie zostaną wliczone do klasyfikacji generalnej.