Belgijka mimo wcześniejszych zapewnień nie wystąpi podczas meczu Fed Cup Polska – Belgia, który w dniach 6-7 lutego odbędzie się w Bydgoszczy.

To trochę paradoks. Z jednej strony nieobecność Clijsters zwiększa szanse naszej drużyny w tym meczu, a z drugiej to zła wiadomość, bo spotkanie w Bydgoszczy miało stanowić okazję do promocji tenisa w naszym kraju. Nazwisko Belgijki to wystarczający magnes, który przyciągnąłby na trybuny tłumy ludzi. Bez niej rywalki są dość przeciętną drużyną, chociaż mają w swoim składzie 16. tenisistkę świata Yaninę Wickmayer. Jednak nie czarujmy się, to nie to samo, co Clijsters czy Justine Henin – powiedział szef działu szkolenia w Polskim Związku Tenisowym, Wojciech Andrzejewski.

Henin już wcześniej zapowiedziała, że do Bydgoszczy nie przyjedzie. Kibice ostrzyli sobie jednak zęby na pojedynek Agnieszki Radwańskiej z Kim Clijsters. Belgijka po porażce w Australian Open z Nadieżdą Pietrową 0:6 i 1:6 szybko wróciła do domu, a teraz zapowiedziała, że robi sobie miesięczną przerwę w startach.

Również Polki nie będą mogły zagrać w Bydgoszczy w najmocniejszym składzie, bowiem w poniedziałek okazało się, że lekarze stwierdzili u Urszuli Radwańskiej pęknięcie jednego z kręgów w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Z tego powodu nie będzie mogła trenować i grać co najmniej przez pięć tygodni. W tej sytuacji w singlu wystąpią Agnieszka Radwańska i Marta Domachowska, a w deblu Klaudia Jans i Alicja Rosolska.

Liderką belgijskiej kadry będzie Yanina Wickmayer numer 16. w klasyfikacji tenisistek. Oprócz niej do Bydgoszczy przyjadą: Kirsten Flipkens, Sofie Oyen oraz An-Sophie Mestach.