„Tomasz Gollob może być bohaterem wieczornego meczu w Tarnowie, ale to nie znaczy, że Stal Gorzów zostanie żużlowym mistrzem Polski” – uważa były żużlowiec Krzysztof Cegielski. Na tarnowskim stadionie rozmawiał z nim Patryk Serwański.

Patryk Serwański: Przewaga młodzieżowców Unii znów będzie tak duża jak w Gorzowie?

Krzysztof Cegielski:
Wydaje się, że tak, ale jak to w sporcie: teoria nie musi przełożyć się na rzeczywistość. Tarnowianie mają dużą przewagę. W Gorzowie pokonali młodzieżowców Stali 16:1. Dziś może być podobnie, bo o jeszcze większą przewagę będzie ciężko. Z pewnością to będzie jeden z ważnych elementów tego meczu, ale nie najważniejszy.

Najbardziej możliwy scenariusz tego meczu? Wydaje się, że lepiej niż w pierwszym meczu powinien wypaść Tomasz Gollob. W końcu zna ten tor znakomicie.

Bardzo możliwy wydaje mi się scenariusz, w którym oprócz przewagi młodzieżowców Unii, także liderzy zespołu wygrywają z seniorami Stali. Wyjątkiem może być Tomasz Gollob, ale jeśli tylko on będzie w stanie nawiązać twardą walkę z "Jaskółkami", może być ciężko. Wydaje mi się, że Krzysztof Kasprzak, Matej Żagar i Niels Iversen chyba nie będą już tak szybcy jak na własnym torze. Pytanie tylko, czy sam Gollob może dać tytuł mistrzowski. Wydaje się, że to może być zbyt mało.

W przypadku żużla dużo mówi się o odpowiednim przygotowaniu toru, który może albo pomóc gospodarzom, albo zaszkodzić gościom. To rzeczywiście ważny aspekt żużlowego meczu?

Parkiety, boiska są dla wszystkich takie same, ale tor żużlowy jest na każdym stadionie inny. Ma zróżnicowaną granulację, nawierzchnia jest stworzona z bardzo różnorodnego materiału. Poza tym może być on bardzo twardy albo miękki jak w Gorzowie, gdzie ta nawierzchnia przypomina wręcz gumę i wtedy jeździ się zupełnie inaczej. Duża przyczepność pozwala bardziej się rozpędzić. Tu w Tarnowie tor jest wolniejszy, jest tu bardziej ślisko. To wymaga odpowiedniego przygotowania motocykli na każdy tor. Na bardziej przyczepnym torze jadą wolno, bo mają mniej mocy, na torach twardych silniki mogą być zbyt mocne. Dlatego tak ważne jest odpowiednie ustawienie wszystkich parametrów. Często podczas takich meczów zdarzały się takie sytuacje, że gospodarze przygotowywali tor w taki sposób, żeby nie tylko pomóc własnym zawodnikom, ale żeby zneutralizować przewagę rywali. Z tego jednak zrezygnowano, bo często wychodziło to wszystko nie tak jak planowano. Gospodarze musieli sobie radzić w warunkach, do których nie przywykli i nie zawsze przynosiło to efekt.

Kto jest pańskim faworytem finału? I pytam nie o sympatię tylko twarde, żużlowe argumenty.

Uczucia na bok. Wydawało mi się, że w Gorzowie Stal wygra wyżej i mocniej utrudni zadanie Unii. Pięć punktów to niedużo. Myślę, że biorąc pod uwagę wszystkie aspekty - młodzieżowców, liderów, dyspozycję obecną zawodników minimalnie wygrają gospodarze. Obstawiam, że ich przewaga wyniesie 6-8 punktów.