W środę odbędą się 22 mecze eliminacji mistrzostw świata w strefie europejskiej. Polscy piłkarze zmierzą się w Bratysławie ze Słowacją. W innych meczach grupy 3. Czechy, które nie mogą pozwolić sobie na kolejne potknięcie, podejmą Słowenię, a Irlandia Północna zagra z San Marino.

Ciekawie zapowiada się spotkanie w Brukseli. Do stolicy Belgii przyjadą mistrzowie Europy Hiszpanie, którzy w trzech meczach eliminacji odnieśli trzy zwycięstwa i mają świetny bilans bramkowy 8-0. Od 643 minut nie puścił gola Iker Casillas i jeśli podtrzyma w środę tę passę, to pobije rekord Andoniego Zubizaretty i Paco Buyo, którzy zachowali czyste konto przez 691 minut. Niewiele gorzej rozpoczęli eliminacje Belgowie, zdobywając w trzech spotkaniach 7 pkt. W sobotę pewnie wygrali w Brukseli z Armenią 2:0.

Znakomicie wystartowali w eliminacjach Grecy (trzy wygrane i bilans bramek identyczny co Hiszpanie - 8-0). W środę mistrzowie Europy z 2004 roku zagrają u siebie ze Szwajcarią. Na ławkach zasiądą sławy trenerskie z Niemiec - uwielbiany w Grecji Otto Rehhagel i prowadzący od niedawna Helwetów Ottmar Hitzfeld. Emocji nie powinno zabraknąć w Oslo, gdzie Norwegowie będą podejmować Holandię. W sobotę w Glasgow zespół ze Skandynawii zremisował bezbramkowo ze Szkocją, choć stworzył więcej sytuacji strzeleckich. Po raz 130. w bramce holenderskiej stanie Edwin van der Sar, który pożegnał się już z reprezentacją, ale trener Bert van Marwijk namówił go do zmiany decyzji.

Niepokonani Anglicy wyjeżdżają do Mińska. Białorusini wystąpią najprawdopodobniej bez swej największej gwiazdy, rozgrywającego Barcelony Aleksandra Hleba, który leczy kontuzję kostki. W drużynie Fabio Capello pod znakiem zapytania stoi występ Johna Terry'ego. Prowadzący w grupie 4. Niemcy zagrają w Moenchengladbach z Walią. Walijczycy nigdy ich nie pokonali od czasu zjednoczenia Niemiec. Podopieczni Joachima Loewa podchodzą jednak do spotkania z dużą ostrożnością. W listopadzie ubiegłego roku w meczu towarzyskim tych drużyn we Frankfurcie padł wynik 0:0. Rosja, która w sobotę pechowo przegrała z Niemcami 1:2 (sam Loew przyznał, że sprawiedliwszy byłby remis), podejmuje u siebie Finlandię.