W czwartek wieczorem zakończyło się przesłuchanie przez Komisję Etyki podejrzanego o korupcję szefa FIFA Josepha Blattera. Szwajcar opuścił siedzibę w Zurychu bez słowa komentarza, na razie żadnego komunikatu nie wydała również Komisja.

W czwartek wieczorem zakończyło się przesłuchanie przez Komisję Etyki podejrzanego o korupcję szefa FIFA Josepha Blattera. Szwajcar opuścił siedzibę w Zurychu bez słowa komentarza, na razie żadnego komunikatu nie wydała również Komisja.
Joseph Blatter po przesłuchaniu /WALTER BIERI /PAP/EPA

Komisja Etyki podejrzewa Blattera o nieprawidłowe zarządzenie FIFA. Największe kontrowersje wzbudza przelew w 2011 roku dwóch milionów franków na konto szefa europejskiej centrali (UEFA) Michela Platiniego. Obaj działacze utrzymują, że jest to zaległa płatność za pracę, jaką Francuz wykonywał dla FIFA w latach 1998-2002. Nie ma jednak żadnych dokumentów rejestrujących przekazanie tej kwoty - prezydenci twierdzą, że zawarli ustne porozumienie i zaprzeczają, że zrobili coś nielegalnego.

Zarówno Blatter, jak i Platini, zostali w październiku zawieszeni przez Komisję Etyki na 90 dni. Dodatkowo prokuratura w Szwajcarii prowadzi postępowanie karne przeciwko Blatterowi, a Platini - jak poinformowano - jest "kimś pomiędzy świadkiem a podejrzanym". Umowa z Platinim przeszła przez ręce Komisji Finansów, Komitetu Wykonawczego i przez wszystkie organy kontroli. Wszystko zostało zatwierdzone - tłumaczył Blatter na łamach tygodnika "Weltwoche".

Decyzja Komisji Etyki jest spodziewana 21 grudnia. Po czwartkowym przesłuchaniu adwokat Blattera ponownie zapewniał, że jego klient jest niewinny.