Evander Holyfield może być rywalem Tomasza Adamka. Menedżerowie obu pięściarzy rozmawiają o walce, która mogłaby się odbyć w USA jeszcze w tym roku.

Holyfield, były mistrz świata wagi ciężkiej, wrócił na ring w kwietniu. Mimo prawie 48 lat w dobrym stylu rozprawił się z Francois Bothą. Według wielu ekspertów Amerykanin został okradziony z tytułu mistrzowskiego w roku 2008. Wtedy walczył z Nikołajem Wałujewem, a sędziowie przyznali zwycięstwo olbrzymowi z Rosji.

Holyfield, podobnie jak Adamek zaczynał od wagi juniorciężkiej. Zdobył cztery tytuły mistrza świata. Adamek w wadze ciężkiej stawia pierwsze kroki. Stoczył trzy walki, wszystkie wygrał. Pokonał Andrzeja Gołotę, Jasona Estradę i Chrisa Arreolę.

Według Jerzego Kuleja starcie z Holyfieldem byłoby dla Adamka wymarzoną okazją. To bardzo doświadczony rywal, ale nie ma nokautującego ciosu - tak jak Tyson, czy bracia Kliczkowie - dlatego uważam, że w obecnej sytuacji to najlepsze rozwiązanie dla Adamka - mówi Kulej.

Menedżer Holyfielda, Ken Sanders przyznał, iż jego odpowiednik po stronie Adamka, Ziggy Rozalski kontaktował się z nim w sprawie możliwego pojedynku obu pięściarzy. Bez względu na wiek Holyfielda, zdaniem Sandersa, walka z Adamkiem przyniosłaby ogromne zyski finansowe. Rozalski obiecał, że zadzwoni jeszcze raz w tej kwestii. Powiedziałem mu, iż nasza zgoda zależy od wysokości kontraktu oraz terminu i miejsca możliwego pojedynku - stwierdził menedżer byłego mistrza świata.