Po ponad pięciu latach ukrywania się w Anglii zatrzymany został 34-latek poszukiwany listem gończym za udział w zamieszkach przed budynkiem Komendy Policji w Miliczu. Mężczyzna został przewieziony do Polski samolotem i osadzony w areszcie.

Jak poinformowała dolnośląska policja w najbliższych dniach zatrzymany zostanie doprowadzony do prokuratury w Miliczu, gdzie wykonane zostaną czynności z jego udziałem.

Do zamieszek przed budynkiem Komendy Powiatowej Policji w Miliczu doszło w październiku 2016 roku. Manifestacja miała związek ze sprawą 22-latka, który w połowie września zasłabł w czasie wizyty w komendzie. Upadł na podłogę, a dzień później trafił do szpitala z krwiakiem mózgu.

Tłum próbował wtargnąć do budynku komendy, a interweniujący policjanci zostali obrzuceni kamieniami, kostką brukową wyrwaną z chodników, szklanymi butelkami i jajkami. Funkcjonariusze użyli broni gładkolufowej i gumowych kul. Bezpośrednio po tym zajściu zatrzymano kilka osób.

Mężczyzna, który jak podaje policja wiódł prym w tłumie, był najbardziej agresywny i aktywny podczas tego zdarzenia, nie został zatrzymany i zdołał ukryć się przed policjantami.

Mieszkaniec jednej z okolicznych wiosek, który był dobrze już znany miejscowym policjantom w związku z wcześniejszymi interwencjami z jego udziałem, wyjechał za granicę, gdzie przez ponad 5 lat ukrywał się przed polskimi organami ścigania - poinformował  podinsp. Sławomir Waleński oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Miliczu.

W policyjnym konwoju mężczyzna kilka dni temu został przetransportowany do Polski i tuż po przylocie osadzony w jednym z aresztów śledczych w Warszawie. W najbliższych dniach ma być przewieziony do Wrocławia i do milickiej prokuratury.