Trzy osoby kierujące pracami na dworcu Warszawa Zachodnia straciły stanowiska. To efekt ujawnionego przez RMF FM fatalnego planowania prac modernizacyjnych na stacji.

Chodziło o doprowadzenie do istotnych i obejmujących cały Warszawski Węzeł Kolejowy utrudnień, których powodem była planowana wymiana urządzeń sterujących ruchem. Na dobiegające jutro końca dwa tygodnie wprowadzono nowy, tymczasowy rozkład jazdy, dzięki któremu część pociągów omijała Warszawę Zachodnią.

Planowanej zmiany systemu sterowania jednak ani w tym czasie nie przeprowadzono, ani nawet nie zaczęto. W efekcie trwające dwa tygodnie przekierowanie lub odwołanie ok. 200 pociągów było tylko uciążliwe dla pasażerów, a żeby wymienić system sterowania za kilka miesięcy potrzebna będzie kolejna reorganizacja ruchu.

O odwołaniu trzech odpowiedzialnych za bałagan osób po kilku dniach pytań z naszej strony poinformował zarząd spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.

Spółka potwierdza, że prace nie są wykonywane

PKP PLK przyznało, że wbrew wcześniejszym założeniom, wykonawca nie realizuje robót, które miały być wykonane między 22 sierpnia i 3 września. Chociaż spółka wiedziała o tym wcześniej, nie zdecydowała się przywrócić normalnego ruchu pociągów.

Rozkład jazdy pociągów, przygotowywany jest z dużym wyprzedzeniem i nie było możliwości jego korekty z uwagi m.in. na czas potrzeby dla opracowania zmian - mówi Martyn Janduła z PKP PLK.

Prezes Stowarzyszenia Bezpieczna i Przyjazna Kolej uważa, że był czas na korektę rozkładu jazdy i z niewiadomych przyczyn tysiące pasażerów zostało narażonych na kłopoty.

Był to wystarczający czas na to, by wprowadzić wszelkie korekty, tak, by nie ucierpiał pasażer. Niepotrzebnie ucierpiał - mówi Tomasz Gidelski.

Opracowanie: