Policjanci z Łysych na Mazowszu znaleźli w lesie rozbity samochód. Okazało się, że został on skradziony dwukrotnie, a zarzuty usłyszeli 17-latek i 18-latek.

Mieszkaniec powiatu ostrołęckiego zawiadomił policję, że 30 stycznia w nocy z jego posesji skradziony został hyundai. Po niespełna godzinie funkcjonariusze z posterunku  w Łysych znaleźli rozbite auto na jednej z dróg leśnych.

Auto ukradł 17-latek, który stracił panowanie nad pojazdem i uderzył nim w drzewo. Nie był w stanie wyjechać nim na drogę.

Gdy wysiadł z pojazdu, zauważyli go znajomi, którzy odwieźli go do domu. Mężczyzna porzucił rozbity pojazd - relacjonuje oficer prasowy policji w Ostrołęce kom. Tomasz Żerański.

Hyundaiem zainteresował się 18-latek, który zdołał wyjechać nim na drogę, jednak po kilku kilometrach najechał na skarpę, pojazd przewrócił się na bok, a kierowca uciekł.

Zebrane w sprawie dowody pozwoliły na przedstawienie obu mężczyznom zarzutów kradzieży. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.