"Nie dla CPK", "Centralny Przekręt Kasy" "Rozwój - tak, rozbój - nie" - to niektóre z haseł, jakie pojawiły się na transparentach dzisiejszej demonstracji przeciwko budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. To według rządowych założeń, węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma integrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W sobotnim proteście w stolicy wzięło udział kilkaset osób, które przemaszerowały od ronda de Gaulle’a przed Pałac Prezydencki.

Protest rozpoczął się o godz. 11 na warszawskim rondzie de Gaulle’a. Co najmniej kilkaset osób protestowało nie tylko przeciwko budowie samego Centralnego Portu Komunikacyjnego, ale też kolejowych dróg dojazdowych do tego ogromnego lotniska, które powstać ma w Baranowie na Mazowszu.

Na transparentach było widać różne hasła, m.in.: "Rozwój - tak, rozbój - nie"; "chcemy tu mieszkać i żyć, torów tu nie może być"; "nie dla węzła kolejowego CPK w gminie Jaktorów"; "CPK i Horała chcą nam zrobić następnego wała"; "Centralny Przekręt Kasy".

Osoby, które wzięłu udział w demonstracji, powiedziały dziennikarzowi RMF FM Pawłowi Balinowskiemu, że protestują przeciwko budowie samego CPK, ale również przeciwko temu, że nikt z nimi tak naprawdę nie rozmawia i ich nie słucha oraz przeciwko niesprawiedliwym odszkodowaniom, które - np. w sytuacji, kiedy przez ich dom będzie przebiegać linia kolejowa - będą wynosiły ułamek wartości tej nieruchomości. Tak usłyszał nasz reporter od ludzi, którzy przyszli demonstrować.

"Chcą nam zabrać dorobek całego życia"

Jak przekonują, te trasy można by wytyczyć tak, by uniknąć burzenia wielu budynków.

Chciałabym przekazać rządzącym, żeby nie wywłaszczali nas. Mamy piękne osiedla, piękne domy i niech projektanci przyjadą zza biurek i zobaczą w terenie, jak to wygląda - mówi jedna z protestujących osób.

Dorobek całego życia, mieszkanie, działki, wszystko chcą nam zabrać. Nikt z nami nie rozmawia - dodaje w rozmowie z RMF FM inna osoba, biorąca udział w demonstracji.

Jeżeli nie będziemy pokazywać, że się temu sprzeciwiamy, to nikt się nigdy z nami nie będzie liczył - podkreślają uczestnicy protestu.

Lider Agrounii Michał Kołodziejczak podczas protestu przeciwko CPK mówił, że rząd nie potrafi zadbać o podstawowe sprawy, jak dostawy energii i żywność, ale bierze się za wielkie inwestycje.

PiS chce zabrać ludziom ziemię wręcz za darmo, za 5 zł za metr kwadratowy, i budować tam wielkie inwestycje bez ustaleń z ludźmi, bez konsultacji społecznych. Agrounia nigdy się takie rzeczy nie zgodzi, dlatego dziś wspieramy protest wszystkich osób sprzeciwiających się budowie na chorych zasadach CPK oraz linii szybkich kolei - powiedział.

Pochód przeszedł przed Pałac Prezydencki. Tam również odbył się protest. 

Osoby, z którymi rozmawiał Paweł Balinowski zapowiadają, że będą do Warszawy wracać do skutku.

Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha, zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie ma obsługiwać 40 mln pasażerów rocznie. W skład CPK wejdą też inwestycje kolejowe: węzeł w bezpośredniej bliskości portu lotniczego i połączenia na terenie kraju, które umożliwią przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami w czasie nie dłuższym niż 2,5 godz.

Opracowanie: