Policjanci z Makowa Mazowieckiego ustalają, czy podczas mycia konia na jednej z tamtejszych myjni samochodowych doszło do znęcania się nad zwierzęciem. Mężczyźni, którzy są za to odpowiedzialni, zostali już przesłuchani, jednak żadnemu nie przedstawiono zarzutów.

Jak do tej pory policja przesłuchała już świadków zdarzenia, a także zabezpieczyła monitoring z nagraniem z myjni samochodowej.

Aby ocenić, czy doszło do znęcania się nad zwierzęciem, zostanie również dopuszczony dowód z opinii biegłego z zakresu weterynarii, specjalizującego się w opiece na końmi - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Edyta Łukasiewicz.

Myli konia na myjni samochodowej

W sobotę po południu woźnica i jego pasażer najpierw wjechali na stanowisko myjni bryczką, a po tym, gdy umyli ją pod wysokim ciśnieniem, zaczęli myć także zaprzęgniętego do niej konia. Zwierzę w pewnym momencie spłoszyło się, stanęło na tylnych kopytach, a następnie przewróciło się na betonową posadzkę. Kiedy koń się uspokoił, woźnica ponownie zaprzęgł go do pojazdu i odjechał.

Jak informowała rzeczniczka Komendy Powiatowej w Makowie Mazowieckim podkom. Monika Winnik, od razu po zgłoszeniu mundurowi zabezpieczyli nagranie i ustalili nazwisko woźnicy oraz drugiego mężczyzny, którzy przyjechali bryczką do myjni.

Koń został przebadany przez Powiatowego Lekarza Weterynarii, który nie stwierdził u zwierzęcia żadnych obrażeń - powiedziała policjantka.

Następnie przesłuchani zostali 43-letni woźnica i 52-letni pasażer bryczki. Mężczyznom nie przedstawiono żadnych zarzutów i obaj zostali zwolnieni.

Policja wraz z weterynarzem sprawdziła także warunki, w jakich przebywał koń i inne zwierzęta należące do woźnicy. Warunki i dobrostan zwierząt nie budziły żadnych zastrzeżeń. Wstępnie ustalono także, że w trakcie mycia nie stosowano detergentów, które mogłyby zaszkodzić zwierzęciu - przekazała rzeczniczka makowskiej policji.

Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Sąd może orzec też nawiązkę w kwocie od 1 tys. zł do 100 tys. zł na rzecz organizacji zajmującej się ochroną zwierząt oraz zakaz posiadania zwierząt lub zwierząt określonego gatunku.