Około 400 osób ubogich, bezdomnych, samotnych, a także uchodźców z Ukrainy oraz mieszkańców Domu Pomocy Społecznej zasiadło do wspólnego świątecznego obiadu zorganizowanego w Warszawie przez Wspólnotę Sant’Egidio. "Ludzie samotni, potrzebujący pomocy, są najważniejszą częścią Kościoła. W związku z tym my się tu spotykamy i przychodzimy na te spotkania po to, żeby być z tą najważniejszą częścią Kościoła" – podkreślił metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz.

Świąteczny obiad dla potrzebujących odbył się już po raz piętnasty w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie. W menu znalazły się: barszcz z uszkami, pierogi, sałatki, pieczone mięso z ziemniakami i kapustą oraz domowe ciasta na deser. Goście otrzymali również prezenty.

Składając zgromadzonym świąteczne życzenia kard. Kazimierz Nycz przypomniał, że wiele lat temu członkowie Wspólnoty Sant’Egidio zauważyli, iż Święta Bożego Narodzenia to czas szczególnie trudny dla osób ubogich i samotnych.

To po ludzku najbardziej dokuczliwy dzień, kiedy człowiek zostaje sam wtedy, gdy inni są przy stołach rodzinnych czy przy stołach swoich wspólnot - mówił hierarcha. Przypomniał słowa papieża Franciszka, że "ludzie potrzebujący w Kościele to nie grupa, która jest zadana Caritasowi czy innym organizacjom takim, jak Wspólnota Sant’Egidio, które się mogą wykazać jakąś dobroczynnością".

Zdaniem metropolity warszawskiego, "prawo i sens do takich spotkań, jak dzisiejsze, ma przede wszystkim ten, kto problemem samotności zajmuje się cały rok".

To nie jest jakiś fajerwerk raz w roku na Boże Narodzenie. To wtedy jest naturalne i uzasadnione, kiedy za tym stoi całoroczna praca ludzi, wolontariuszy, ludzi Kościoła czy niekoniecznie ludzi Kościoła, którzy dbają o samotnych, którzy dbają o bezdomnych, głodnych w każdy dzień z 365 dni w roku - stwierdził kard. Nycz. 

Pamiętajcie, że jesteście najważniejszą cząstką Kościoła. Kościół nie dlatego prowadzi działalność charytatywną, że to taki ważny dodatek. Nie, to nie jest dodatek. To jest istotna część działalności Kościoła - mówił do uczestników świątecznego spotkania metropolita warszawski. 

Hierarcha porównał Kościół do stolika, który musi mieć wszystkie nogi równej długości, żeby stabilnie stać. Nie można zamknąć działalności Kościoła do głoszenia Słowa i udzielania Komunii św., dawania sakramentów. Taki Kościół byłby w jakimś sensie kulawy. Ta trzecia noga miłości charytatywnej, do wszystkich skierowanej, do ludzi potrzebujących, jest konieczna dlatego właśnie, że samotni, potrzebujący, są częścią Kościoła - powiedział kard. Nycz.