Hydrolodzy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej alarmują: stan rzek w Polsce jest coraz niższy. W Warszawie poziom Wisły zbliża się do rekordu z 28 sierpnia 2015 roku.

Obecnie wodowskaz na warszawskim odcinku Wisły wskazuje 51 centymetrów i niebezpiecznie zbliża się do poziomu z 28 sierpnia 2015 roku, kiedy rzeka osiągnęła rekordowo niskie 26 cm głębokości.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej zaznacza, że ostatnie lata są rzeczywiście suche, ale stan wody jak na lipiec jest alarmująco niski. Dotychczas takie wartości odnotowywano w drugiej połowie sierpnia.

IMGW wydało ostrzeżenia hydrologiczne dla prawie 60 zlewni w Polsce i przyznaje, że w najbliższym czasie będzie ich przybywać.

Aż 1/3 stacji jest w tzw. niżówce hydrologicznej, czyli w suszy hydrologicznej. Oznacza to, że przepływ jest poniżej średniego niskiego przepływu z wielolecia. 

Szczególnym problemem jest to, że przy niżówce temperatura wody szybko wzrasta. Powoduje to kwitnienie glonów i mieszanie się nieczystości. A to wpływa na ekosystem i jakość wody w rzece.

Dzięki intensywnym opadom na południu Polski, za dwa dni możemy odnotować wzrost poziomu wody w Wiśle nawet do 65 cm. Eksperci podkreślają jednak, że różnicy nie zobaczymy gołym okiem. Zauważają też, że będzie to zjawisko krótkotrwałe.

Przez wysokie temperatury i intensywne parowanie, poziom wód zacznie gwałtownie spadać - nawet do 40 cm.