​Neumann, Maciejewska, Płażyński. Tych nazwisk może zabraknąć na listach na Pomorzu w najbliższych wyborach. Gdyby miały się one odbyć jesienią i gdyby o kandydatach decydowały wyłącznie tzw. partyjne doły, parlamentarzyści nie dostaliby kolejnej szansy startu.

Jak mogłyby wyglądać czołówki ewentualnych list wyborczych? Oficjalnie nikt głosu w tej sprawie zabierać nie chce. Bez względu na opcję polityczną. Część polityków wprost mówi, że w żadne przyspieszone wybory nie wierzy. Mimo to i tak analizowane są różne scenariusze, także te, które zmusiłyby do szybkiego konstruowania list.

Całe województwo pomorskie to dwa duże okręgi wyborcze. Ich granice spotykają się m.in. w Trójmieście, na granicy Sopotu i Gdyni. Gdańsk, Sopot oraz wschodnia część województwa, czyli powiaty leżące na Kociewiu i Powiślu to okręg nr 25, nazywany gdańskim. Do wzięcia jest w nim 12. sejmowych mandatów. Dwie osoby więcej dostają się do Sejmu z okręgu nr 26, zwanego okręgiem gdyńsko-słupskim. Oprócz Gdyni i Słupska w jego skład wchodzą zachodnie powiaty regionu, w większości leżące na Kaszubach. 

Nie wiadomo, jak do ewentualnych wyborów mogłaby podejść opozycja, pytaliśmy jednak o kształt list w przypadku, gdyby poszczególne partie opozycyjne startowały w wyborach osobno. Wszystkie przewidywania oparte są na podstawie wielu nieoficjalnych rozmów, przy czym przedstawiciele niemal każdej opcji politycznej, zaznaczali, że to do politycznych centrali należeć będą ostateczne decyzje. 

O ile pod względem politycznym ciekawsza walka o głosy wyborców rozegrać może się w większym, okręgu gdyńsko-słupskim, o tyle przed kolejnymi wyborami - bez względu na to kiedy się odbędą - pod względem personaliów bardziej interesująco zapowiada się okręg gdański.

Okręg 25 (Gdańsk, Sopot i powiaty: gdański, kwidzyński, malborski, nowodworski, starogardzki, sztumski, tczewski) - 12 mandatów

Koalicja Obywatelska

Gdyby wybory miały odbyć się jesienią tego roku, na pewno zmieniłby się lider listy Koalicji Obywatelskiej. Poprzednio był nim Sławomir Neumann. Po słynnych taśmach tczewskich i urodzinach Roberta Mazurka jego notowania w partii nie są najlepsze. Polityk aktualnie nie może liczyć na wysoką pozycję na liście. Co więcej, nie można wykluczyć, że w ogóle zabraknie dla niego miejsca.

Pochodzącego z Kociewia polityka, w walce o głosy mieszkańców tego regionu, mógłby zastąpić na listach aktualny wicestarosta starogardzki Patryk Gabriel. Kto mógłby zastąpić Neumanna w roli lidera listy?

W październiku nowym przewodniczącym regionu pomorskiego PO wybrany został Mieczysław Struk - marszałek województwa pomorskiego. Mało prawdopodobne, żeby zdecydował się na kandydowanie do Sejmu. Jego kontrkandydatką, faworyzowaną przez Donalda Tuska, była Agnieszka Pomaska i to ona najpewniej otwierałaby listę Koalicji w ewentualnych wyborach, gdyby takie miały się odbyć jesienią. Oceniana jest jako bardzo pracowita i zaangażowana. 

Drugi na liście w poprzednich wyborach Jarosław Wałęsa wciąż może liczyć na wysokie miejsce. Podobnie jak posłanka Małgorzata Chmiel czy nienależący do partii politycznej Piotr Adamowicz, który w Sejmie jest pierwszą kadencję.

1. Agnieszka Pomaska

Prawo i Sprawiedliwość

Aktualny wiceminister kultury Jarosław Sellin może być raczej spokojny o to, że ponownie będzie otwierał listę PiS w Gdańsku. W pewnym sensie kłopotem dla tej partii może okazać się poseł Kacper Płażyński. W poprzednich wyborach, startując z drugiej pozycji, zdobył blisko 90 tys. głosów - więcej niż trzej pozostali posłowie PiS z okręgu gdańskiego razem wzięci. Wydawać by się więc mógł naturalnym liderem listy. 

Nieoficjalnie od działaczy PiS różnych szczebli można jednak usłyszeć, że nie przepadają za współpracą z Płażyńskim i gdyby to od nich zależało, w ogóle nie dostałby ponownie miejsca na liście. Nie jest też tajemnicą, że jest on skonfliktowany z Marcinem Horałą, który na pewno będzie współdecydował o kształcie list. 

Wśród działaczy pojawią się też plotki o rzekomym powrocie do pomorskiego PiS Andrzeja Jaworskiego, który kiedyś w partii miał kłopoty m.in. dlatego, że nie poparł Płażyńskiego w wyborach samorządowych w Gdańsku. Nikt nie ukrywa też, że ostatnie słowo należeć będzie do Jarosława Kaczyńskiego.

Brak Płażyńskiego na listach byłby sensacją. Trudno przejść obojętnie obok ogromnego kapitału politycznego, jaki zgromadził. Pojawiają się też jednak głosy, że w związku z tak dużą rozpoznawalnością w Gdańsku, powinien kandydować do Senatu. Jedynką w okręgu gdańskim najpewniej pozostanie więc Jarosław Sellin, wiceminister kultury. Na wysokie miejsca najpewniej załapaliby się także posłowie Kazimierz Smoliński i Tadeusz Cymański. Na dobrą pozycję mógłby liczyć Karol Rabenda, były wiceprzewodniczący Porozumienia, który przeszedł jesienią do Partii Republikańskiej i został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

1. Jarosław Sellin

Nowa Lewica

Listy nie otworzy raczej posłanka, wiceprzewodnicząca klubu Lewicy w Sejmie Beata Maciejewska, o której od lokalnych działaczy usłyszeć można, że choć jest medialna i dobrze rozpoznawalna, to jest też konfliktowa. Jako potencjalna liderka listy wskazywana jest natomiast Jolanta Banach, która w poprzednich wyborach, startując z drugiego miejsca przegrała mandat z Maciejewską różnicą kilkuset głosów. 

1. Jolanta Banach

Konfederacja

Na listach Konfederacji niespodzianek nie będzie, bez względu na to, kiedy odbędą się wybory. W obu pomorskich okręgach otwierać będą je obecni posłowie. W okręgu gdańskim będzie to Michał Urbaniak.

1. Michał Urbaniak

Polska 2050

Niewiele wiadomo o ewentualnych kształtach list partii założonej przez Szymona Hołownię. Mimo to niemal pewne jest, kto będzie otwierał listę w Gdańsku. Najpewniej będzie to Agnieszka Buczyńska, która w prezydenckiej kampanii w 2020 roku koordynowała pracę wolontariuszy w sztabie Hołowni, a aktualnie jest dyrektorem ds. regionów w Stowarzyszeniu Polska 2050.

1. Agnieszka Buczyńska

Polskie Stronnictwo Ludowe

Według nieoficjalnych informacji z list Polskiego Stronnictwa Ludowego startować mieliby także politycy Porozumienia, którzy zostali przy Jarosławie Gowinie. Szansę na pierwsze miejsce na liście w takiej sytuacji ma posłanka Magdalena Sroka, która w 2019, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości, zdobyła mandat w sąsiednim okręgu gdyńsko-słupskim.

1. Magdalena Sroka

Okręg nr 26 (Gdynia, Słupsk, powiaty: bytowski, chojnicki, człuchowski, kartuski, kościerski, lęborski, pucki, słupski, wejherowski) - 14 mandatów

Prawo i Sprawiedliwość

Gdyby lista miała powstać dziś, pierwszego miejsca pewny mógłby być wiceminister infrastruktury Marcin Horała, który jest też na Pomorzu pełnomocnikiem Prawa i Sprawiedliwości, czyli w praktyce szefem lokalnych struktur. Wysokie miejsce przypadłoby też najpewniej Piotrowi Müllerowi, rzecznikowi rządu czy Aleksandrowi Mrówczyńskiemu. Choć poprzednio kandydowała bez powodzenia, to nadal na dobre miejsce na liście liczyć mogłaby także Małgorzata Zwiercan.

1. Marcin Horała

Koalicja Obywatelska

Lista w okręgu gdyńskim jest dla Koalicji Obywatelskiej problematyczna. Dziś słychać, że brak tam dobrego lidera. W poprzednich wyborach KO minimalnie przegrała tam z PiS. Choć obie partie uzyskały po pięć mandatów, to po raz pierwszy w historii więcej głosów zdobył w tym okręgu PiS. A Pomorze uważane było przecież za "bastion Platformy". Dlatego Barbara Nowacka nie może być pewna, że ponownie otrzyma pierwszą pozycję na tej liście. 

Według naszych rozmówców dla mieszkańców Kaszub może być ona zbyt odważną liderką listy, z drugiej jednak strony przyznają, że trudno wskazać, kto może ją zastąpić. Na wysokie miejsce na pewno mogą liczyć Henryka Krzywonos, Tadeusz Aziewicz czy Zbigniew Konwiński, być może wysokie miejsce przypadnie też osobie ze środowiska prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka, trudno jednak zakładać, że którakolwiek z tych osób mogłaby otwierać listę. Gdyby było trzeba ją konstruować "na już",  jedynkę najpewniej otrzymałaby Nowacka.

1. Barbara Nowacka

Nowa Lewica

Jak mówią działacze Lewicy ostateczny kształt list i koalicja, w której pójdą do wyborów to wiele znaków zapytania. W okręgu gdyńsko-słupskim, zwłaszcza w kontekście przejścia Joanny Senyszyn do Polskiej Partii Socjalistycznej, pewny pierwszego miejsca na liście może być jednak Marek Rutka. W Sejmie jest pierwszą kadencję, jest jednak aktywnym i dobrze ocenianym posłem. Dalszy kształt listy trudno dziś przewidywać.

1. Marek Rutka

Konfederacja

W okręgu 26. listę otworzy na pewno poseł Artur Dziambor. Partia nie może raczej liczyć na zwiększenie liczby mandatów na Pomorzu, dlatego dalsze miejsca nie budzą zbyt wielu emocji. Słychać jednak, że konstruowanie listy będzie łatwiejsze niż w 2019. Konfederacji przybyło bowiem działaczy, którzy mogliby znaleźć się na listach.

1. Artur Dziambor

Polskie Stronnictwo Ludowe

Zaskoczeniem byłoby, gdy jedynką na liście w okręgu gdyńsko-słupskim był ktoś inny niż Marek Biernacki. W 2019, po odejściu z PO, wywalczył pierwszy od 18 lat mandat dla Ludowców na Pomorzu.

1. Marek Biernacki

Polska 2050

Najbardziej prawdopodobną jedynką jest Przemysław Staroń, nauczyciel, który w Polsce 2050 jest ekspertem ds. edukacji, a w 2018 roku został wyróżniony tytułem Nauczyciela Roku. Według naszych ustaleń, jeśli zdecyduje się kandydować, może być pewny, że otrzyma propozycję startu jako lider listy.

1. Przemysław Staroń