Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił w piątek w części wyrok sądu I instancji w sprawie Marcina Osadowskiego, jednego z liderów organizacji Rodacy Kamraci. Zawiesił wykonanie kary pół roku pozbawienia wolności na okres 2 lat. Wyrok dotyczył m.in. używania obelżywych słów o posłance Lewicy, Marcelinie Zawiszy.

W piątek w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku stawił się oskarżony Marcin Osadowski (zezwolił na publikację jego wizerunku i nazwiska), który odpowiadał z wolnej stopy. Poza nim na salę sądu wszedł Wojciech O., z którym Osadowski prowadzi transmisję w internecie oraz kilkudziesięciu zwolenników obu mężczyzn.

Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok sądu I instancji co do uznania oskarżonego za winnego publicznego znieważenia posłanki Marceliny Zawiszy poprzez użycie słowa powszechnie uważanego za obelżywe oraz wymierzonej za ten czyn kary grzywny, jak również co do uznania oskarżonego winnego zniewagi Pawła O. słowami powszechnie uważanymi za obelżywe za pomocą środków masowego przekazu - podczas programu nadawanego na żywo w kanale internetowym i wymierzonej za ten czyn kary grzywny.

Wyrok sądu I instancji został utrzymany w mocy także w zakresie uniewinnienia Osadowskiego od popełnienia czynu zakwalifikowanego w akcie oskarżenia jako bezprawna groźba z powodu przynależności politycznej.

Sąd zmienił natomiast wyrok w sprawie publicznego pochwalania popełnienia przestępstwa, polegającego na wywieraniu wpływu na czynności Sejmu groźbą bezprawną, poprzez zapowiadanie śmierci posłom na Sejm RP w przypadku zagłosowania przez nich za projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach, dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii Covid-19. Co czynił, odnosząc się do słów Wojciecha O. wypowiedzianych w trakcie zgromadzenia publicznego w Bydgoszczy.

Za ten czyn sąd I instancji skazał Osadowskiego na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. W piątek Sąd Apelacyjny zawiesił wykonanie orzeczonej kary na okres 2 lat.

"Niecelowe byłoby dalsze izolowanie oskarżonego"

Sędzia Wojciech Andruszkiewicz uzasadniając wyrok podkreślił, że każdemu przysługuje wolność słowa i wolność wyrażania poglądów, ale nie może to godzić w godność innych osób. Ochrona godności przysługuje także osobom publicznym, w tym politykom - ocenił.

Sąd uznał apelację obrońcy oskarżonego za częściowo za zasadną, tj. w zakresie zarzutu niewspółmierności orzeczonej kary bezwzględnego pozbawienia wolności.

Mając na uwadze m.in. dotychczasową niekaralność oskarżonego oraz jego postawę, Sąd Apelacyjny za zasadne uznał warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary na okres próby wnoszący 2 lata. Zdaniem sądu niecelowe byłoby dalsze izolowanie oskarżonego ponad okres, w jakim był on tymczasowo aresztowany - uzasadniał sąd.

Okres rzeczywistego pozbawienia wolności oskarżonego Sąd Apelacyjny - wobec warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności - zaliczył na poczet orzeczonej kary łącznej grzywny.

Po ogłoszeniu wyroku obrońca Marcina Osadowskiego mec. Sławomir Rycielski podkreślił, że kara pozbawienia wolności była tym, co "było nie do zniesienia". Sąd przyjął, że kara 6 miesięcy jest niesłuszna. I sąd ją zawiesił. Natomiast tymczasowy areszt sąd przeliczył na grzywnę, w związku z tym ta grzywna, która miała wynieść 120 x 100 zł, została już zapłacona przez pobyt w tymczasowym areszcie, zresztą w skrajnie ciężkich warunkach, niczym nieuzasadnionych - mówił.

Adwokat zaznaczył, że prokuratura, która również wniosła apelację od wyroku sądu I instancji, domagała się dla jego klienta kary dwóch lat pozbawienia wolności.

Wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny.

W kwietniu 2023 roku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy skazał Marcina Osadowskiego na karę 6 miesięcy w więzieniu, 12 tys. zł grzywny i pokrycie kosztów sądowych.

Wyrok dotyczył wypowiedzi Osadowskiego podczas zgromadzenia kamrackiego na Starym Rynku w Bydgoszczy zorganizowanym 19 lutego 2022 r. Mężczyzna wyciągnął drewnianą pałkę i wyrażał się obelżywie o posłance Lewicy Marcelinie Zawiszy. Po tym zdarzeniu został zatrzymany przez policję i aresztowany na trzy miesiące.

Wydarzenie miało być wyrazem solidarności z Wojciechem O. ps. "Jaszczur", który wcześniej został zatrzymany przez policję.

Wojciech O. na początku kwietnia 2023 r. został skazany na rok i 8 miesięcy więzienia oraz 15 tys. zł grzywny, za to, że pod koniec stycznia 2022 r. podczas manifestacji przeciw przepisom dotyczącym epidemii wzywał m.in. do mordownia parlamentarzystów i wykrzykiwał obraźliwe słowa.