​Dzieci znów będą mogły rodzić się w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika przy ul. Nowe Ogrody w Gdańsku. Oddział, który rok temu został zamknięty - jak informował szpital: z powodu problemów kadrowych, związanych między innymi z funkcjonowaniem szpitala tymczasowego w Gdańsku - przejdzie remont i po nim ma przyjąć znów pacjentki.

Po zamknięciu porodówki przy Nowych Ogrodach zdarzały się sytuacje, w których rodzące musiały jeździć do innych szpitali nawet po kilkadziesiąt kilometrów. Nie były to przypadki masowe, ale na pewno były ogromnym stresem i dla ciężarnych kobiet i dla ich najbliższych.

Kto (i dlaczego) nie chciał ponownego otwarcia porodówki?

Stąd ta decyzja jest, żeby ten oddział uruchomić i remontować. To były sytuacje na szczęście pojedyncze, ale nawet ten jeden dzień w roku to jest dużo i stąd jest ta decyzja zarządu województwa o tej inwestycji - powiedział RMF FM Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

Dlaczego na jakąkolwiek decyzję w tej sprawie trzeba było czekać tak długo? Nieoficjalne wiadomo, że ponownego otwarcia porodówki nie chciały władze spółki prowadzącej szpital przy Nowych Ogrodach. Bo oddział był stary, a ze statystyk wynikało, że nie potrzeba więcej miejsc. Życie i praktyka udowadniały co innego - jak przypadki, gdy rodzące szukały na ostatnią chwilę miejsc w Kartuzach czy Elblągu. Rok temu informowaliśmy o tym po sygnałach od naszych słuchaczy - więcej informacji TUTAJ.

W czwartek pomorski marszałek Mieczysław Struk poinformował w mediach społecznościowych, że porodówka wróci, a na jej remont wydanych zostanie 15 milionów złotych.

Co planuje urząd marszałkowski?

Podpisana jest już umowa dotacyjna ze szpitalem. Zdajemy sobie sprawę, że problemem są wykonawcy, czas i rosnące ceny. Mamy wiele inwestycji, które z tego powodu się przedłużają, natomiast oddział będzie, tak szybko, jak to tylko będzie możliwe - mówi Tadeusz Jędrzejczyk.

Plan jest taki, by porodówka wróciła do funkcjonowania w przyszłym roku. Dokładny termin zależy od przetargów, sytuacji na rynku budowalnym i tempa remontu.

Musi być odnowiony, ze względu na to, że ta infrastruktura jest już mocno leciwa i praktycznie wszystko jest do wymiany. Od podłóg zaczynając, po sufit kończąc - mówi Jędrzejczyk.

Wydatki będą dotyczyły także sprzętu medycznego, choć ten nie musi być w całości kupowany od podstaw, bo część wyposażenia jest sprawa i nadaje się do dalszego użytkowania.

Oddział nie będzie powiększany. Będzie miał raczej kameralny charakter, ale z pełnym traktem porodowym. Nie będzie to oddział wysokospecjalistyczny. Taki funkcję spełniają już bowiem porodówki na Zaspie i w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym i nie ma sensu by to powielać.

Opracowanie: