Sporą niespodziankę sprawiła konserwatorom z Muzeum Narodowego w Szczecinie XIX-wieczna figurka Buddy. Choć posążek do zbiorów trafił blisko 40 lat temu, dopiero teraz odsłonił tajemnicę: ukryte w środku gęsto zapisane zwoje papieru.

W dziewiętnastowiecznej, pochodzącej z Mongolii figurce "Buddy Maitrei" odnaleziono trzy zwoje papieru. Figurka związana jest z buddyzmem tybetańskim i prawdopodobnie ukryte w jej wnętrzu zwoje z wypisanymi mantrami, miały służyć jej sakralizacji.

Do odkrycia doszło przez przypadek. Zajmująca się konserwacją metalowych zabytków Anna Borowiec przy naruszonej podstawie posążka zauważyła warstwę gliny. Eksplorowałam figurkę głębiej i okazało się, że w jej wnętrzu znajdują się zwoje papieru. Byłam tym zaskoczona, bo choć zdarzały się takie odkrycia, to nic nie wskazywało na to, że w figurce zabezpieczonej gliną znajduje się jakieś wypełnienie. Były tam dwa elementy zwinięte w kształt papierosa, po rozwinięciu okazało się, że w jednym ze zwojów jest jeszcze jeden, trzeci kawałek papieru - mówi Anna Borowiec.

Wszystkie kawałki papieru są gęsto zapisane. Muzealnicy już szukają specjalisty, który odszyfruje, co zawierają. Mają jednak podejrzenia, co to jest. Najprawdopodobniej są to wypisane mantry, czyli modlitwy w buddyzmie tybetańskim. Miało to służyć sakralizacji figury. Chcemy teraz przetłumaczyć te zapisy - mówi Katarzyna Findlik-Gawron, asystentka w Dziale Kultur Pozaeuropejskich.

Figurkę oraz wydobyte z niej zwoje czeka teraz konserwacja. Papier, który wewnątrz posążka spędził prawie 200 lat jest bardzo kruchy.

To nie pierwsze tego rodzaju znalezisko. Pod koniec lat 80. podobne zwoje znaleziono wewnątrz znacznie większego posągu Buddy. Obecne odkrycie było jednak wielkim zaskoczeniem. - Po tamtym odkryciu większość naszych figurek była prześwietlana, bo wiadomo, że muzealnicy są ciekawi, i okazało się, że one były puste. Większość z nich pochodzi ze zbiorów poniemieckich i w czasie wojny została zwyczajnie wybebeszona, bo spodziewano się znaleźć w środku coś wartościowego, a można było znaleźć coś takiego, bo w tej naszej dużej figurze, oprócz zapisanych modlitw znajdowały się też kamienie szlachetne - dodaje Ewa Prądzyńska, kierownik Działu Kultur Pozaeuropejskich Muzeum Narodowego w Szczecinie.