Trwa drążenie podziemnego chodnika w kopalni Pniówek w Pawłowicach. Dzięki temu ratownicy będą mogli dotrzeć do górników, którzy zaginęli wiosną ubiegłego roku po wybuchu metanu.

Akcja drążenia chodnika potrwać co najmniej do początku września. Poszukiwanych jest siedem osób: zastęp ratowniczy, górnik, który wzywał pomocy oraz kombajnista. Żeby do nich dotrzeć pod ziemią wydrążony zostanie nowy chodnik.  

Mamy tam kombajn z innej części kopalni. Musiał on wcześniejsze wyrobiska przespągować, czyli doprowadzić do pełnej funkcjonalności i tym kombajnem drążymy chodnik - powiedział reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi Edward Paździorko, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Prace są prowadzone w wyrobiskach o najwyższym stopniu różnych zagrożeń, ale jak podkreślił wiceprezes JSW sytuacja jest na bieżąco monitorowana. Kombajn dziennie drąży od 4-6 metrów chodnika.

Do tej pory wydrążono ponad 120 metrów chodnika, a pozostałe przeszło 200 metrów ma być gotowe do końca sierpnia.

Gdy ekipy drążące chodnik będą już blisko rejonu ściany wydobywczej, przy której doszło do katastrofy, wydrążone będą otwory, przez które wprowadzone mają być kamery introskopowe, należące do Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Powinny one dać obraz sytuacji w wyrobisku.

20 kwietnia zeszłego roku w wyniku serii wybuchów metanu życie w kopalni Pniówek straciło 16 górników i ratowników górniczych, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z pomocą poszkodowanym. Siedmiu z nich pozostało za tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk.

Opracowanie: