Niedowaga dużym problemem wśród nastolatków? Taki wniosek płynie z badań, które przeprowadziła absolwentka Dietetyki Klinicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego Julia Juszczyk. W grupie ponad 100 osób w wieku od 11 do 15 lat niedowagę miała połowa dziewcząt i blisko 46 procent chłopców, a nadwagę 13,5 procent pytanych.

Z badań wynika również, że dzieci często porównują się z innymi, wstydzą się swojego ciała, a nawet odmawiają sobie posiłków mimo głodu.

To wszystko może świadczyć o zaburzeniach odżywiania - uważa Julia Juszczyk, autorka badań. Wyniki badań są zaskakujące nawet dla mnie. Spodziewałam się, że znaczącym zaburzeniem odżywiania będzie otyłość, natomiast wyniki świadczyły o tym, że głównym problemem jest zbyt niska masa ciała - mówiła reporterce RMF FM Annie Kropaczek.

Badania były prowadzone wśród uczniów śląskich podstawówek od stycznia do maja tego roku. Wzięło w nim udział 106 uczniów. Zadaniem 58 dziewcząt i 48 chłopców było udzielenie odpowiedzi na 24 pytania, m.in. o podstawowe dane wagę i wzrost, ale też po to, czy odmawiają sobie jedzenia, gdy czują głód i o problem otyłości w rodzinie.

Uzyskane dane mówią wprost: 50 proc. dziewcząt i 45,8 proc. chłopców ma niedowagę. Ich BMI jest niepokojące i może świadczyć o zaburzeniach odżywiania. Z kolei z nadwagą mierzy się w sumie 13,5 proc. respondentów.

45 procent osób, które wypełniały ankietę przyznało, że zdarza się im wstydzić się swojego ciała, że kiedy patrzą w lustro nie są zadowolone - wskazuje Julia Juszczyk.

Według badaczki ma to związek z wzorcami wykreowanymi w mediach społecznościowymi i z podatnością młodych ludzie na opinie innych. Wpływ na zaburzenia odżywiania mają też relacje w rodzinie, konflikty, krytyka, brak okazywania troski, ale też bycie nadopiekuńczym rodzicem. 

Często stwierdzano, że anorektyczki mają zaburzoną relacje ze swoimi matkami, a bulimiczki z ojcami.

Jest coś takiego jak syndrom gotowości anorektycznej. To stan, kiedy organizm balansuje pomiędzy chorobą a zdrowiem i najmniejszy czynnik może ją wywołać - wskazała Julia Juszczyk. Jak dodała, nadmierna kontrola ze strony rodziców może doprowadzić do tego, że dzieci chcąc zapanować nad własnym życiem i ciałem, zaczynają odmawiać sobie posiłków, sprawdzają, ile są w stanie wytrzymać. Ale zbytnia opiekuńczość też może doprowadzić do zaburzeń odżywiania.     

Badanie przeprowadzone przez studentkę wykazało także, że nawyki żywieniowe uczniów odbiegają od zalecanego spożycia poszczególnych produktów. Nieprawidłowości dotyczą nie tylko liczby posiłków, ale też konsumpcji fast foodów i ilości zjadanych owoców, warzyw, produktów pełnoziarnistych oraz ilości płynów wypijanych w ciągu dnia.

Nadmierna, jak i niedostateczna masa ciała niesie ze sobą wiele konsekwencji zdrowotnych. Należy tu wymienić m.in. zaburzenia funkcjonowania układu hormonalnego, immunologicznego, metabolizmu a nawet rozwoju psychoruchowego - mówi Julia Juszczyk.

Otyłości może zapobiec karmienie piersią niemowląt, bo mleko matki przeciwdziała wystąpieniu u dziecka cukrzycy i nadwagi. Dlatego - podkreśla badaczka - bardzo ważna jest edukacja rodziców, zarówno w momencie pojawienia się nowego członka rodziny, jak i w późniejszych etapach życia dziecka.


Opracowanie: