Mimo odwilży na Podkarpaciu można pojeździć na nartach. Pracują stacje narciarskie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim.

W dolinach odwilż, ale w góry powróciła zima. Śniegu jest na tyle dużo, że śmiało można jeździć na nartach. Czynna jest stacja KiczeraSki w Puławach w Beskidzie Niskim. Wszystkie trasy zostały dośnieżone, nigdzie nie ma przetarć - zapewnia obsługa wyciągu. W Puławach jest pięć tras zjazdowych i jedna biegowa skiturowa. Można pojeździć także w Chyrowej.

Na stoku w Kalnicy w wysokich Bieszczadach czynne są dwie trasy, na których leży ok. 60 cm śniegu. Na Laworcie i Gromadzyniu w Ustrzykach bardzo dobre warunki, od 40 do 90 cm pokrywy śnieżnej i lekki mróz. Nigdzie nie trzeba czekać w kolejce do wyciągu.

Stacja narciarska BieszczadSki w Wańkowej uruchomiła nartostradę z naturalnym śniegiem. Pracuje też wyciąg na Mareszce w Świątkowej Wielkiej oraz Gogołów niedaleko Frysztaka.