Śledztwo ws. śmierci 42-letniego mężczyzny, który zmarł po zastosowaniu wobec niego przez interweniujących policjantów chwytu obezwładniającego, zostało umorzone. Do zdarzenia doszło we wrześniu 2022 r. w Radymnie w powiecie jarosławskim na Podkarpaciu.

Prokuratura umorzyła śledztwo po tym, jak biegli orzekli, że taktyka i technika zastosowana przez policjantów była prawidłowa i proporcjonalna do zachowania pokrzywdzonego.

Do zdarzenia doszło we wrześniu 2022 r. w Radymnie w pow. jarosławskim. Policjanci zostali wezwani do agresywnego mężczyzny - 42-letniego Krystiana S., który miał mieć przy sobie łom. W czasie interwencji funkcjonariusze zastosowali wobec niego chwyt obezwładniający. Po tym mężczyzna stracił przytomność. Mimo reanimacji zmarł.

Opinie biegłych

Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Przemyślu. Biegły po przeprowadzeniu sekcji zwłok stwierdził, że bezpośrednią przyczyną zgonu Krystiana S. było zatrzymanie krążenia w wyniku zadławienia. Według biegłego obrażenia powstały na skutek zastosowanego chwytu obezwładniającego.

Biegły stwierdził u pokrzywdzonego przekrwienia m.in. mózgu, serca i płuc. Jak wynika z opinii, czas trwania ucisku był krótki, ok. 70 sekund.

Z kolei biegli z Centrum Szkolenia Straży Granicznej uznali, że technika i taktyka zastosowana przez policjantów w czasie interwencji "była prawidłowa i mieli oni prawo do zastosowania środków przymusu, co najmniej w postaci siły fizycznej".

Eksperci zwrócili też uwagę na zachowanie 42-latka, który stawiał opór przy zatrzymaniu.

Uwzględniając wszystkie okoliczności interwencji, wiedzę, jaką mieli jadąc na tę interwencję, to, co się działo na początku interwencji i później, w jej poszczególnych etapach, biegli uznali, że funkcjonariusze mieli prawo, żeby co najmniej siłę fizyczną zastosować - przekazała zastępca Prokuratora Okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka.

Ponadto eksperci ocenili, że chwyt obezwładniający został zastosowany przez policjantów proporcjonalnie do zachowania się pokrzywdzonego i technika jego użycia została wykonana poprawnie.

Całe zdarzenie zarejestrował monitoring

Jak powiedziała prokurator, interwencja policjantów została nagrana przez monitoring, na którym widać jak funkcjonariusze zachowywali się podczas interwencji, zarówno w sklepie jak i poza nim.

Widać moment schodzenia pokrzywdzonego z funkcjonariuszami po schodach, czas, w którym założony został mu chwyt obezwładniający. Zarejestrowany został również moment próby i ostatecznie założenia mu kajdanek. Jest utrwalony również moment, kiedy pokrzywdzony zapierał się i nie chciał iść z policjantami - relacjonowała Starzecka.

W związku ze stwierdzeniem, że "czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego" śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.

42-letni Krystian S. był znany organom ścigania. Leczył się psychiatrycznie. Toczyły się też wobec niego postępowania karne.

Dwaj policjanci jarosławskiej komendy, którzy uczestniczyli w interwencji, byli przez trzy miesiące zawieszeni. Wrócili już do pracy w policji.