Sąd przesłucha nowego, nieznanego do tej pory świadka w sprawie śmierci dziennikarza, Jarosława Ziętary. Taką decyzję podjął dziś poznański sąd apelacyjny, po rozpoznaniu wniosku prokuratury.

Zwrot w sprawie śmierci młodego dziennikarza "Gazety Poznańskiej", Jarosława Ziętary. Dziś Sąd Apelacyjny w Poznaniu podjął decyzję o dopuszczeniu do przesłuchania nowego świadka w sprawie. Prokuratura przekazała, że miał się on zgłosić po wyroku sądu pierwszej instancji.

W ubiegłym roku uniewinniono Aleksandra Gawronika, byłego senatora i biznesmena, oskarżonego o podżeganie do zabójstwa Jarosława Ziętary. Wtedy prokurator Piotr Kosmaty, autor aktu oskarżenia miał odebrać telefon od świadka, posiadającego informacje w tej sprawie.

Jest mu szkoda, że ten proces tak się skończył. Ma pewną wiedzę na temat procesu i może się nią podzielić. Jaka to będzie wiedza i co ona wniesie, to dopiero się dowiemy. Ja wierzę, że to będzie wiedza pomocna i potwierdzająca materiał dowodowy - przekazał w rozmowie z dziennikarzami prokurator Piotr Kosmaty.

Prokuratura nie kryje radości z takiego obrotu sprawy. Mam nadzieję, że te zeznania w dalszym ciągu będą uwiarygadniały tezę aktu oskarżenia i to, co mówię od początku, czyli że Aleksander Gawronik podżegał do zabójstwa Jarosława Ziętary - dodał Kosmaty.

Trzy prawdopodobne możliwości

Przychodząc dziś do sądu, dziennikarze brali pod uwagę trzy możliwe scenariusze dotyczące dalszych losów procesu.

Pierwszy zakładał nieuznanie wniosku prokuratury i podtrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji. Druga opcja dotyczyła zezwolenia na przesłuchanie świadka i wysłuchania zeznań. Jak się jednak okazało, nieznanego do tej pory świadka nie było dziś w sądzie. Trzeci scenariusz zakładał dopuszczenie do przesłuchania świadka i wyznaczenie innego terminu. I właśnie ten ostatni scenariusz rozegrał się w sali rozpraw poznańskiego sądu apelacyjnego.

Zanim jednak wysłuchano werdyktu, skład sędziowski udał się na blisko półgodzinną naradę. Po powrocie sędzia Henryk Komisarski ogłosił, że zeznania świadka mogą mieć znaczenie dla sprawy Gawronika. Przesłuchanie nowego świadka zaplanowano na październik 2023 roku.

Gawronik do dziennikarzy: "Nie chcę fajerwerków"

Po wyjściu z sali rozpraw adwokat Aleksandra Gawronika nie był zbyt rozmowny. Powiedział, że spodziewał się takiej decyzji i czeka na kolejną rozprawę. Podobnie wypowiedział się były senator, który nie chciał odpowiedzieć na pytanie o to, czy zna świadka i czy spotkał się z nim wcześniej. Nie chcę "fajerwerków". Na to pytanie odpowiedź może być tylko tam - powiedział Gawronik wskazując salę sądową.

Odchodząc dodał, że sam przedstawi "kontrświadków", a prokurator Kosmaty "werbuje świadków, na których ma haki". Prokurator Kosmaty nie skomentował tych słów. Powiedział za to, że sąd podjął dobrą decyzję dopuszczając nowego świadka.

Widać, że wnikliwie bada tę sprawę. To całkowicie inna jakość pracy niż sądu niższej instancji - powiedział dziennikarzom.

Sprawa Ziętary. Od zaginięcia minęło ponad 30 lat

Jarosław Ziętara zaginął 1 września 1992 roku. Miał 24 lata. Był dziennikarzem "Gazety Poznańskiej". Pracował nad materiałami dotyczącymi szarej strefy, która prężnie rozwijała się w Polsce po upadku PRL-u.

Zdaniem prokuratury, Ziętara miał narazić się biznesmenom zamieszanym m.in. w przemyt spirytusu oraz mającym powiązania z ważnymi politykami i przedstawicielami służb.

"Wyrok śmierci" na dziennikarza miał paść, by zapobiec napisaniu przez Ziętarę materiałów na temat szarej strefy i zdemaskowania uczestników procederu. O podżeganie do zabójstwa dziennikarza oskarżono byłego senatora, Aleksandra Gawronika. Dwóch byłych ochroniarzy firmy Elektromis usłyszało z kolei zarzuty porwania i przekazania dziennikarza nieznanym zabójcom. Cała trójka została uniewinniona.

Opracowanie: