Piętnaście namiotów termicznych stanęło w Poznaniu między innymi w okolicach wiaduktów czy pustostanów - miejscach, gdzie często koczują osoby bezdomne. W takim nieprzemakalnym namiocie może być nawet 20 stopni Celsjusza, a konstrukcja ma ratować tych, którzy z różnych przyczyn nie chcą skorzystać na przykład z pomocy noclegowni.

Poznańską organizacją zajmującą się pomocą bezdomnym jest Stowarzyszenie Zupa na Głównym. Choć w minionych dniach za oknami było bardziej wiosennie niż zimowo, to wolontariusze zwracają  szczególną uwagę na osoby zagrożone wychłodzeniem.

W Poznaniu stanęło 15 nowych namiotów termicznych, z których mogą korzystać osoby bezdomne. Konstrukcje stanęły w pobliżu najczęstszych miejsc ich koczowania. Pomimo wyższych temperatur nie można zapominać o tych osobach - mówi Wioletta Bogusz ze Stowarzyszenia Zupa na Głównym.

Trzy, cztery tygodnie temu mieliśmy sytuację, że z wychłodzenia zmarły trzy osoby, a kolejna została wybudzona z hipotermii. Grożą jej odmrożenia. Musieliśmy coś z tym zrobić - dodaje Wioletta Bogusz.

Mróz jest bardzo niebezpieczny dla osób, które przebywają w miejscach niemieszkalnych, więc sprowadziliśmy z Czech namioty termiczne. Są one awaryjnym schronieniem przed zimnem dla osób, które z różnych powodów nie chcą skorzystać z pomocy instytucjonalnej - dodają wolontariusze Zupy na Głównym.

Namioty są dość dużej konstrukcji, nie można ich przenieść w tak łatwy sposób. Osoby, które będą z nich korzystały wiedzą, że to miejsce do życia tylko na czas określony. W marcu namioty wrócą do stowarzyszenia, gdzie zostaną wyprane, zdezynfekowane i przygotowane na następną zimę.

Namioty mają pięć centymetrów grubości i są wyłożone w środku specjalną folią. Temperatura wewnątrz może utrzymywać się na poziomie 20 stopni Celsjusza, a wymiary takiego to 2 metry na 1,5 metra.