Nie wszystkim podoba się fakt, że nad jezioro Łańskie koło Olsztyna w Warmińsko-Mazurskiem może niedługo przyjechać więcej turystów. Część miłośników Warmii apeluje do radnych gminy Stawiguda, aby nie ustanawiała projektu miejscowego planu zagospodarowania terenu, co dawało by zielone światło m.in. do budowy hotelu. Pod petycją w tej sprawie podpisało się prawie 12 tysięcy osób.

Czy w Rybakach powstanie hotel?

Rybaki to niewielka osada w gminie Stawiguda, położona nad malowniczym Jeziorem Łańskim, zaledwie kilkanaście kilometrów od Olsztyna. Do dzisiaj można było wysyłać do urzędu gminy opinie w sprawie stworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni dla terenów położonych w bliskim sąsiedztwie jeziora. Projekt zakłada, że w Rybakach mógłby powstać m.in. hotel. Taką inwestycję planuje zrealizować stworzona do tego celu spółka celowa, której udziałowcami są Kościół i BBI Development. Osoby protestujące podkreślają, że nie chodzi o konkretnego inwestora, a o wspomniany projekt miejskiego planu zagospodarowania przestrzeni. Protestujemy przeciwko projektowi, który zakłada dwa tysiące gości. To co chcę zrobić inwestor jest drugorzędne. A może będzie inny inwestor - mówi jedna z protestujących osób.

Co na to deweloper?

Przedstawiciele BBI Development informują, że część osób, które sprzeciwiają się inwestycji podaje nieprawdziwe informacje. Mieszkańcy sołectwa nie protestują przeciwko inwestycji. Jest wręcz odwrotnie, są za. W tej sprawie wydawali nawet oświadczenie. Mieszkańcy nie mówią jednym głosem przeciw - przeważające głosy mieszkańców sołectwa są za. Nie będzie dwóch tysięcy miejsc, hotel ma być trzy razy mniejszy - mówi przedstawiciel BBI Development. Dlaczego więc pojawiają się głosy sprzeciwu? 

Mieszkańcy boją się o przyrodę

Miłośnicy przyrody, którzy na jednej z podróżniczych grup na Facebooku komentują plany stworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni twierdzą, że Jezioro Łańskie i pobliskie tereny są wyjątkowo cenne. To pozostałość dawnej Gross Wildnis (Wielkiej Puszczy). Jezioro jest też wkomponowane w największy kompleks leśny na Warmii - Lasy Napiwodzko-Ramuckie. Przez lata ten teren kojarzony był przede wszystkim z piękną przyrodą i tej sytuacji nie zmieniły nawet czasy PRL. 

W tych lasach polowali m.in. dygnitarze z poprzedniej epoki, którzy często przebywali w pobliskim ośrodku rządowym. Lasy Łańskie doceniał również sam papież Jan Paweł II, który bywał tam jeszcze nim stał się wielkim dostojnikiem Kościoła. To z jego ust padły te słowa: "Niech Bóg zachowa ten wielki skarbiec pięknej przyrody Warmińskiej, pojezierza, lasów. Niech Bóg zachowa ten wielki skarbiec. Nie dajcie go nigdy w żaden sposób zniszczyć, czy nawet uszkodzić. Bo to jest wielkie dobrodziejstwo".

"Budowa w tym miejscu to grzech"

Protestujący podkreślają, że żaden człowiek ani instytucja nie mają moralnego prawa do tego miejsca, to dobro wspólne nas wszystkich i świętym obowiązkiem Warmiaka i każdego, kto kocha Warmię jest je chronić. Stąd właśnie protest. Argumentów przemawiających za tym, że ta inwestycja nie powinna tutaj powstać jest wiele. Główny argument to fakt, że te tereny objęte są prawem przyrodniczym i właśnie się dowiadujemy, że to prawo może być złamane. Zabudowanie półwyspu jest grzechem absolutnym. Stawianie w tym miejscu blokowisk jest nieprzyzwoite. Myślę, że co do samego hotelu, to okoliczni mieszkańcy pewnie by wyrazili zgodę, gdyby miał on charakter typowy dla gmin, czyli dwukondygnacyjny, skośne dachy, dużo zieleni. Obecny plan przewiduje blokowisko wielkie, z płaskimi dachami. Jacy turyści tu przyjadą? Przyjadą osoby, którym przyroda nie jest potrzebna, będą siedzieć w środku. Czy warto taki obiekt lokalizować w takim pięknym miejscu? - pyta retorycznie Tomasz Rumszewicz, który na jeziorze Łańskim organizuje obozy żeglarskie dla dzieci i młodzieży. 

Kto w ogóle wpadł na pomysł takiej inwestycji w tym miejscu? - pyta z kolei Agata Oskroba, jedna z protestujących przeciwko projektowi miejscowego planu zagospodarowania terenu w takiej formie. Mamy tutaj dziki, niezabudowany brzeg. Dookoła lasy. A tutaj powstał pomysł ogromnej budowy. Jak dowiedzieliśmy się na spotkaniu, autor planu spodziewa się 2 tysięcy gości. To jedna z największych inwestycji hotelowych w Polsce - dodaje.

Mieszkańcy mają tylko zyskać

Naszym zamiarem nie jest i nigdy nie było budowanie gigantycznych rozmiarów zamkniętego hotelu na dwa tysiące gości. W rzeczywistości planujemy stworzenie ogólnodostępnego obiektu średniej wielkości, wpisującego się w krajobraz - czytamy w oświadczeniu spółki, która podkreśla, że ma do czynienia z czarnym PR. Według zapewnień dewelopera inwestycja ma nie zdominować otoczenia jeziora Łańskiego. Okoliczni mieszkańcy mają zyskać podłączenie do sieci gazowej, modernizację kanalizacji oraz nową drogę. Hotel ma być zaprojektowany tak, aby miał jak najwięcej proekologicznych rozwiązań. Nasze zamiary są od początku jasne i transparentne, a dialog jaki jest prowadzony w tej sprawie z władzami gminy i jej mieszkańcami jest rzetelny i uczciwy - informuje zarząd spółki, który podkreśla, że szykuje już pozwy w sprawie pomawiania tej inwestycji. Inwestycja wedle zapewnień ma znaleźć się ponad 100 metrów od jeziora, do czego zobowiązuje prawo.

Jak zagłosują radni?

Miłośnicy warmińskiej przyrody podkreślają, że na tę sprawę nie powinniśmy patrzeć lokalnie. Piękny kawałek ziemi może zostać zabrany całej społeczności w kraju. To jest nasza rola, żeby zostawić taką piękną naturę przyszłym pokoleniom - mówi Piotr Gołębiecki, autor petycji do rady gminy Stawiguda. Obecnie petycję w Internecie podpisało prawie 12 tysięcy osób. Do dzisiaj można przesyłać do urzędu gminy uwagi do projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni. Po ich analizie radni będą głosowali nad tym projektem. Jak dowiedział się nasz reporter Piotr Bułakowski, część radnych jest przeciwna budowie w tym miejscu hotelu. Projekt znajdziecie TUTAJ

Przyrodnicy nie mają wątpliwości, że inwestycje w pobliżu jeziora mogą negatywnie wpłynąć na faunę i florę. Są to ostatnie dzikie miejsca na Warmii, które bezwzględnie trzeba chronić. Występuje tam szereg ciekawych gatunków zwierząt i roślin. Tworzą one niesamowity ekosystem, który tak na prawdę znika już na naszych oczach. Zabudowanie takiego miejsca to strata nie tylko dla przyrody, ale też dla ludzi. Mamy tam obszar NATURA 2000 i bez problemu możemy zobaczyć nad jeziorem żurawie, bieliki, kanie rude, kanie czarne, bociany czarne - mówi Sebastian Menderski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.