Ponad promil alkoholu w organizmie miał 16-letni kierowca osobowego opla, który wiózł ulicami Łukowa na Lubelszczyźnie kilku nastoletnich znajomych. Sprawą zajmie się teraz Sąd Rodzinny i Nieletnich.

Do policyjnej interwencji doszło w miejscowości Łuków (woj. lubelskie) w sobotnio-niedzielną noc.

Na widok mundurowych kierowca zjechał w boczną ulicę

Jak relacjonuje asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, patrolujący ulice miasta funkcjonariusze zwrócili uwagę na jadącą drogą Opla Corsę.

"Mundurowi zwrócili uwagę, że 'na ich widok' kierujący osobówką zjechał nagle w boczną ulicę, tam został zatrzymany do kontroli. Policjanci domyślili się, że jadący osobówką chcą uniknąć kontroli i nie pomylili się. Wewnątrz auta było pięcioro nastolatków" - informuje oficer prasowy KPP Łuków. Kierowcą Corsy okazał się 16-latek z gminy Łuków

"To oczywiste, że nie miał prawa jazdy, ale jakby tego było jeszcze mało, to był on pod działaniem alkoholu. Po sprawdzeniu okazało się, że miał ponad promil alkoholu w organizmie" - podali mundurowi.

16-latka miał namówić kolega

Policjanci ustalili, że dwie nastoletnie koleżanki i dwóch nastoletnich kolegów kierowcy też znajdowali się pod wpływem alkoholu.

"Kierujący Oplem 16-latek mówił policjantom, że to jeden z kolegów - syn właściciela samochodu - namówił go do kierowania pojazdem ojca, mieli tylko pojechać na stację paliw" - relacjonuje asp. szt. Marcin Józwik.

O sprawie powiadomiono rodziców i opiekunów nastolatków - musieli oni odebrać swoje dzieci z komendy policji. Incydentem ma zająć się Sąd Rodzinny i Nieletnich.

Jak podkreślają policjancji, w ubiegłym tygodniu łukowscy zatrzymano ośmiu kierujących pojazdami "na podwójnym gazie".