​Ponad 570 wakatów dla nauczycieli na Lubelszczyźnie - to oficjalne dane kuratorium oświaty w stolicy regionu. Brakuje nauczycieli zawodu, ale też przedmiotów ścisłych. Zwłaszcza w małych miejscowościach.

Od lat problemem są zbyt niskie stawki dla nauczycieli zawodu, dlatego specjaliści nie chcą zatrudniać się w szkołach. W przypadku nauczycieli przedmiotów ścisłych problemem jest mała liczba godzin. Niektóre przedmioty mają wymiar 1-2 godzin tygodniowo, więc żeby osiągnąć pensum pedagodzy muszą pracować w kilku szkołach.

W przypadku miejskich szkół nie ma z tym większego problemu, bo jeśli jest kilka klas, to uda się uzbierać pensum. Problem jest w małych szkołach, zwłaszcza wiejskich - mówi dyrektor Jolanta Misiak z lubelskiego kuratorium oświaty. Jeśli w danym roczniku jest jedna klasa albo są one łączone, to trudno uzbierać godziny. Są nauczyciele, którzy pracują np. na terenie jednej gminy, jeśli ta ma kilka szkół, żeby uzbierać etat - wyjaśnia Misiak.

Istotny jest także koszt przejazdu i czas. Nie wszyscy nauczyciele chcą się zgodzić na taki system pracy i wolą pracować w Lublinie. Podlubelskie gminy borykają się z tym problemem, choć próbują zachęcać i oferują różne bonusy.

Nauczyciele czekają też na wyniki rekrutacji do szkół średnich. W piątek w lubelskich placówkach zostaną wywieszone listy przyjętych. Nie wiadomo ostatecznie, ilu uczniów spośród zakwalifikowanych ostatecznie potwierdzić chęć chodzenia do szkoły i złoży dokumenty, a od tego będzie zależeć liczba godzin dla nauczycieli.

 

 

 

Opracowanie: