"Towarzystwo Ubezpieczeniowe przyjęło swoją odpowiedzialność i przyznało rodzinie świadczenie" - napisał w mediach społecznościowych mecenas Łukasz Kowalski, pełnomocnik bliskich rodziny, która zginęła we wrześniowym wypadku na autostradzie A1. Wczoraj informowaliśmy o tym, że firma ubezpieczeniowa odmówiła wypłaty świadczenia.

Do tragicznego wypadku z udziałem samochodów osobowych kia i bmw na autostradzie A1 w Łódzkiem doszło 16 września. W jego wyniku zginął kierowca pojazdu marki Kia, a także jego żona i ich 5-letnie dziecko.

W środę informowaliśmy o decyzji firmy ubezpieczeniowej w sprawie odszkodowania dla rodziców kierowcy pojazdu Kia. Spółka odmówiła wypłaty świadczenia.

Zmiana decyzji ubezpieczyciela

Mecenas Łukasz Kowalski, pełnomocnik bliskich rodziny, która zginęła w wypadku, o zmianie decyzji firmy ubezpieczeniowej poinformował przed godziną 15 na swoim Facebooku.

"Przed momentem do Kancelarii wpłynęła decyzja od Towarzystwa Ubezpieczeń zmieniająca stanowisko w sprawie odmowy wypłaty odszkodowania dla rodziny kierowcy samochodu m-ki KIA, który uczestniczył w tragicznym wypadku na Autostradzie A1 w dniu 16.09.2023 r. Towarzystwo Ubezpieczeniowe przyjęło swoją odpowiedzialność i przyznało rodzinie świadczenie. Jak wskazano w decyzji, podstawą takiego stanowiska były dokumenty zgłoszenia szkody, które jako pełnomocnik przedłożyłem do akt likwidacyjnych" - napisał w mediach społecznościowych.

Jak podkreślił, "decyzja wpłynęła na skrzynkę e-mail Kancelaria Adwokacka - Adwokat Łukasz Kowalski dzisiaj o godzinie 14.16".

"Jednocześnie dziękuję wszystkim osobom, które bardzo mocno zaangażowały się w sprawę i komentowały poprzednie stanowisko TU dot. odmowy wypłaty świadczeń jako nieuzasadnione. Widocznie zmusiło to Ubezpieczyciela do ponownego przeanalizowania akt i zmiany swojego dotychczasowego stanowiska" - dodał pełnomocnik.

Odpowiedź ubezpieczyciela na wniosek mecenasa

Jak poinformował w środę TVN24, wniosek do towarzystwa ubezpieczeniowego w sprawie wypłaty zadośćuczynienia za śmierć mężczyzny, który kierował samochodem Kia, złożyli jego rodzice.

"W takim zakresie, jak to było możliwe, załączyłem (do wniosku - red.) dokumenty z akt postępowania przygotowawczego. Przekazałem to, co mogłem ujawnić, co wydawało mi się dla ubezpieczyciela najbardziej istotne, a więc wykluczenie sprawstwa kierowcy samochodu kia" - informował w środę, cytowany przez stację, mecenas Łukasz Kowalski.

Odpowiedź od ubezpieczyciela została dostarczona do jego kancelarii we wtorek, 14 listopada.

W piśmie firmy ubezpieczeniowej, którego fragment zacytowała stacja TVN24, stwierdzono, że "naprawienia szkody można żądać na zasadach ogólnych".

"Trzeba (...) wykazać, jaka była przyczyna wypadku i kto dopuścił się naruszenia bezpieczeństwa. Jeśli z konkretnych okoliczności zdarzenia wynika, iż nie można ustalić winy któregokolwiek z uczestników kolizji, roszczenia zostają oddalone" - napisano w środę w przesłanym piśmie.

Okoliczności wypadku na A1

W sobotę 16 września 2023 r. po godz. 19 na autostradzie A1 w Sierosławiu (pow. piotrkowski, woj. łódzkie) w tragicznym pożarze auta zginęła trzyosobowa rodzina, rodzice oraz ich 5-letni syn.

Bezpośrednio po wypadku strażacy przekazali, że "doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. W jednym z pojazdów wybuchł pożar - zginęły w nim trzy osoby, najprawdopodobniej mężczyzna, kobieta i dziecko" - informował 16 września rzecznik KW PSP w Łodzi mł. bryg. Jędrzej Pawlak.

Dwa dni później do wypadku odniosła się piotrkowska policja. Z komunikatu wynikało jednak, że kierujący pojazdem kia z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto się zapaliło.

Dopiero 24 września w stanowisku piotrkowskiej policji w związku z wypadkiem napisano, że "brały w nim udział kia i bmw". "Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia" - napisano w stanowisku policji z 24 września.

Na profilu "bandyci drogowi" umieszczono zapis z kamery auta jadącego A1 w przeciwnym kierunku, gdzie widać moment wypadku i rozbłysk pożaru.