Zawieszka z kaczkami, licząca ok. 2 tys. lat została znaleziona w miejscu dawnej osady na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego. Teraz trafiła do Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, gdzie powstanie jej wirtualny model. To jedyny taki przedmiot w Europie zachowany w całości.

Według przekazanych przez naukowców krakowskiej uczelni informacji, w Europie znajdowano już podobne przedmioty, w oficjalnych źródłach znane są cztery egzemplarze, ale zawieszka odkryta w Polsce jest jedyną zachowaną w całości.

Wykonany z brązu przedmiot budzi skojarzenia z bransoletką, na obwodzie ozdobiony jest ornamentem w formie ośmiu kaczek.

Funkcja ozdobna przedmiotu łączyła się ze sferą duchową - powiedział archeolog Olaf Popkiewicz. Motyw kaczki powtarza się w wielu kulturach. Zwierzę było nie tylko źródłem pożywienia, ale i symbolizowało dobrobyt i uczciwość. Motyw tego ptaka powtarzał się m.in. w kulturze Gotów.

Zawieszka z terenów dzisiejszej Ukrainy

Archeolodzy znaleźli zawieszkę rok temu w miejscu osady, łączonej z kulturą wielbarską, na terenie dzisiejszego Wdeckiego Parku Krajobrazowego w województwie kujawsko-pomorskim. Według ustaleń, przedmiot został przywieziony na te tereny z obszaru obecnej Ukrainy. Naukowcy łączą artefakt z kulturą czerniachowską, która - podobnie jak kultura wielbarska - kojarzona jest z ludnością gocką.

Osada rozwijała się w okresie wpływów rzymskich, ale naukowcy nie są na 100 proc. pewni co do etnosu ludności tam mieszkającej. Prawdopodobnie możemy mówić o Gotach. Był to lud, który przybył na nasze ziemie ze Skandynawii w okolicach I w n.e. Nie wiedzieliśmy jednak do tej pory, z którego dokładnie rejonu. Mówiono o Półwyspie Jutlandzkim czy Skanii. Natomiast nasze badania pokazują, że ci ludzie mogli wywodzić się z dzisiejszej Norwegii, ponieważ mamy szereg przedmiotów, które możemy na zasadzie analogii łączyć właśnie z zachodnią Skandynawią - powiedział Mateusz Sosnowski, doktorant Instytutu Archeologii UMK w Toruniu i pracownik Wdeckiego Parku Krajobrazowego.

Archeologów wspierają geodeci z AGH

W dokumentacji zabytków archeologów, pracujących na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego, od czterech lat wspierają geodeci z Wydziału Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska AGH w Krakowie.

Co najmniej do końca maja zawieszka z kaczkami i inne artefakty pozostaną w murach krakowskiej uczelni. Tu będą szczegółowo analizowane, powstaną też ich wirtualne modele. Docelowo przedmioty powrócą na teren województwa kujawsko-pomorskiego, gdzie o ich ostatecznej lokalizacji zdecyduje tamtejszy konserwator zabytków.

Rektor AGH prof. Jerzy Lis podkreślił, że dzięki nowoczesnym, nieinwazyjnym metodom udaje się odkrywać zabytki wcześniej nieznane. Jak zaznaczył, współpraca archeologów z naukowcami z AGH jest "wspaniałym przykładem działania interdyscyplinarnego". Dr hab. inż. Krystian Kozioł z Wydziału Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska szczególną uwagę zwrócił zaś na ciężką pracę studentów, którzy pomagali w badaniach.

"Drugi Biskupin" we Wdeckim Parku Krajobrazowym

Jerzy Czerniec z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie oraz Mateusz Sosnowski z Instytutu Archeologii UMK w Toruniu w 2018 r. znaleźli ślady osady w gminie Osie na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego.

Jej pozostałości długo ukrywały się przed okiem współczesnych badaczy, bo liczący ponad 170 ha obszar, na którym się znajduje, porasta gęsty las. Naukowcy dokonali odkrycia dzięki danym z lotniczego skaningu laserowego. Kiedy przyglądali się powstałym na ich bazie cyfrowym modelom terenu udostępnianym za pośrednictwem rządowej strony geoportal.gov.pl, zaczął wyłaniać się zachowany układ przestrzenny tworzony przez zagrody, pola, miedze, drogi. Znalezisko zostało szybko okrzyknięte przez media "drugim Biskupinem".

Nie tylko zawieszka z kaczkami

Na terenie osady archeolodzy odnaleźli m.in. charakterystyczne dla obszarów północnej Europy żelazny miecz tkacki wraz z kamieniem szlifierskim, przęślik z runami oraz nóż bojowy langsaks. Kiedy archeolodzy, analizując cyfrowe modele terenu, odkryli regularne struktury świadczące o wcześniejszym osadnictwie człowieka na tych terenach, ich obraz nie był jeszcze dokładny. Dzięki współpracy Jerzego Czerńca z prof. AGH Krystianem Koziołem, który zaproponował zastosowanie zaawansowanych algorytmów służących do analizy cyfrowego modelu terenu, z chmury punktów zaczęły wyraźnie wyłaniać się interesujące archeologów obiekty.

Geodeci z AGH wnoszą również istotny wkład w prace wykopaliskowe na terenie dawnej osady. Od 2019 r. uczestniczyli w trzech obozach. Do ich zadań należy zakładanie w terenie osnowy geodezyjnej, czyli siatki punktów o znanych współrzędnych. Dzięki niej archeolodzy po odnalezieniu danego zabytku są w stanie precyzyjnie ustalić jego lokalizację, ale też na jej podstawie dokonywać interpretacji wzajemnego położenia znalezisk.

Tzw. wirtualne bliźniaki, które powstaną dzięki pracom pomiarowym wykonanym przez geodetów z AGH, w przyszłości mogą posłużyć nie tylko archeologom. Naukowcy chcieliby we współpracy z Wdeckim Parkiem Krajobrazowym oraz samorządem województwa kujawsko-pomorskiego stworzyć i udostępnić wizualizacje zinwentaryzowanych obiektów wszystkim osobom, które są zainteresowane dziedzictwem kulturowym tego miejsca.