​Pakistańczyk, który jest podejrzany o kierowanie międzynarodową, zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się przerzutem ludzi przez granicę z Białorusi do Polski, jest już w rękach polskich organów ścigania. Mężczyznę przekazali polskiej stronie Ukraińcy, którzy zatrzymali go w ubiegłym roku na podstawie czerwonej noty Interpolu.

Śledztwo dotyczy działalności międzynarodowej grupy przestępczej, która organizowała nielegalne przekraczanie granicy z Białorusi do Polski. Dowody potwierdzające funkcjonowanie kanału przerzutu nielegalnych emigrantów pochodzących m.in. z Pakistanu, Sri Lanki czy Indii przekazała stronie polskiej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

Czynności w śledztwie, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, prowadzi Podlaski Oddział SG. Prokuratura Krajowa podała we wtorkowym komunikacie, że na podstawie zebranych dowodów zarzutami objęto osiem osób z Ukrainy, Pakistanu i Polski. Wobec sześciu zastosowano areszt. Zatrzymań dokonano m.in. w Kielcach, Warszawie i Gdańsku.

Jak działała grupa?

Grupa działała w ten sposób, że odpłatnie organizowała transport obcokrajowców, w tym przelot samolotem do Moskwy lub Mińska, zapewniała zakwaterowanie i wyżywienie, przejazd do granicy polsko-białoruskiej, gdzie w różnych miejscach pilotowano nielegalne przekraczanie granicy.

Po polskiej stronie zapewniała bezpieczny pobyt w naszym kraju, transport w stronę granicy z Niemcami, a po przekroczeniu granicy polsko-niemieckiej - do innych krajów Europy Zachodniej.

Zatrzymany na Ukrainie Pakistańczyk poszukiwany był przez polski wymiar sprawiedliwości pod zarzutem kierowania tą grupą. Ustalono, że nie przebywa w Polsce, lecz na Ukrainie. Wystosowano za nim list gończy. Zatrzymany został pod koniec grudnia ub. roku przez służby ukraińskie na podstawie czerwonej noty Interpolu.

W styczniu br. polska prokuratura przekazała do Prokuratury Generalnej Ukrainy wniosek o jego ekstradycję. Po półrocznym postępowaniu Pakistańczyk trafił do Polski.

Prokuratura Krajowa uznaje sprawę za rozwojową i zapowiada dalsze zatrzymania. Za popełnione przestępstwa podejrzanym grozi do 15 lat więzienia.