"Trudno nie zacząć kampanii samorządowej od stwierdzenia, że przez 8 lat próbowano ten samorząd nie tylko ograniczyć, ale właściwie zlikwidować istotę samorządu, jaką jest niezależność od tego, jakie pomysły na życie ludzi na dole ma tzw. Warszawa czy władza centralna" - mówił w Morągu premier Donald Tusk. "Bardzo mi na tym zależy, żebyśmy w czasie tych wyborów samorządowych, ale także (...) w ciągu tych kilku najbliższych lat, wszyscy wspólnie rzetelnie, intensywnie pracowali nad odbudową samorządu, jego rangi, jego możliwości" - podkreślał lider Platformy Obywatelskiej.

Donald Tusk ogłosił w czasie otwartego spotkania w Morągu, że ponownie rozpoczyna objazd kraju. Zastrzegł, że ta podróż po kraju nie będzie tak intensywna, jak w kampanii przed wyborami parlamentarnymi, ponieważ piastuje funkcję premiera.

Będę starał się być możliwie często z wami w różnych miejscach w Polsce - zapowiedział lider Platformy Obywatelskiej. Wyjaśnił, że musiał rozpocząć przygotowania do wyborów samorządowych w Morągu, ponieważ to właśnie miasto było miejscem, które odwiedził tuż przed ciszą wyborczą w poprzedniej kampanii.

Musimy przywrócić rangę samorządu terytorialnego - podkreślił Tusk. Mówił, że bardzo dużo "zwykłych, życiowych" spraw można i powinno się rozwiązywać na poziomie samorządu. Do tego potrzebny jest samorząd uczciwy, niezależny w dużym stopniu od władzy centralnej i zasobny na tyle, na ile to jest możliwe - w środki i narzędzia. Czeka nas dużo pracy - przyznał premier.

Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. Druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast - 21 kwietnia.

"Musimy obudzić polityków i społeczeństwa Europy"

Podczas spotkania z mieszkańcami Morąga Tusk podkreślił, że Unia Europejska "nie może być gigantem gospodarczym i cywilizacyjnym i karłem, jeśli chodzi o kwestie obronności, bo świat się zmienił".

Rosja, Chiny, Iran, Korea Północna - to jest oś, która trochę przypomina czasy zimnej wojny. A w dodatku mamy gorącą wojnę tuż przy naszych granicach. Nie możemy pozwolić sobie na żaden ryzyko w tej kwestii jako Polska i Europa - powiedział.

Szef rządu przypomniał, że "UE ma osiem razy większą gospodarkę niż Rosja". 16 bln euro - to jest dochód UE, przy 2 bln euro Rosji. A jeśli odliczymy te pieniądze, które tam przychodzą tylko z tytułu sprzedaży gazu i ropy, to w ogóle gospodarka rosyjska nie ma żadnej szansy w konfrontacji z europejską. Liczba ludności to cztery, może pięć razy więcej UE w porównaniu do Rosji - wskazał.

Musimy obudzić polityków i społeczeństwa Europy na rzecz wspólnej, intensywnej polityki obrony rozumianej jako wspólne inwestycje. Pieniądze europejskie muszą pójść także na obronę. My jako państwo graniczące z Rosją - z frontem - musimy wykonać gigantyczny wysiłek i to musi być wspólny wysiłek. Tutaj nie może być podziałów na lewicę, prawicę, centrum - zwrócił uwagę Tusk.

Donald Tusk stwierdził też, że od 2 lat mówił już o niepokojących zjawiskach na granicy z Ukrainą. Spotykałem się z rolnikami na Dolnym Śląsku i to oni powiedzieli, że nie rozumieją, dlaczego jest tak cicho w tej sprawie. W sprawie, która dla polskich rolników może być kwestią być albo nie być, czyli konkurencji produktów ukraińskich, które nie muszą spełniać europejskich standardów - wskazał Tusk.

Jak podkreślił szef PO, Polska powinna zrobić wszystko, razem ze wspólnotą Zachodu, aby Ukraina nie przegrała wojny z Rosją. Jednocześnie nie można pozwolić na to, aby nieprecyzyjne i nieprzemyślane decyzje godziły wprost w interesy tysięcy rolników.

Zapowiedź pomocy dla woj. warmińsko-mazurskiego i Podlasia

Donald Tusk zwrócił uwagę, że województwo warmińsko-mazurskie ma około 200 kilometrów granicy z Rosją.

Na szczęście to nie jest granica wojenna, to jest granica ciągle pokoju. Ale to jest granica, która w dużym stopniu determinowała życie gospodarcze i życie społeczne północnej części województwa. Niekoniecznie dotyczy to Morąga i tego powiatu, ale nie muszę nikomu tłumaczyć jak bardzo negatywnie odbija się wojna i agresywna polityka Rosji na sytuacji waszych północnych powiatów, które graniczą z granicą rosyjską - powiedział premier. Jak wyjaśnił, rozmawiał o tym problemie m.in. z wiceministrem funduszy i polityki regionalnej Jackiem Protasem.

Dzisiaj, m.in. po rozmowie z ministrem Jackiem Protasem, podjęliśmy wstępną decyzję, żeby część środków, które były przeznaczane głównie na południowy wschód, ze zrozumiałych względów, żeby także te środki znalazły swoje zastosowanie tu, na północy warmińsko-mazurskiego i w pasie przygranicznym woj. podlaskiego. Wy także ucierpieliście z powodu wojny, wam także należy się pomoc państwa - powiedział Tusk.

Środki są zarezerwowane i powinniśmy sprawiedliwie znaleźć sposób i znajdziemy ten sposób, mogę to państwu zagwarantować, żeby te środki trafiły do wszystkich poszkodowanych w pasach przygranicznych, a więc oczywiście, w ogóle bez dwóch zdań podkarpackie, lubelskie, ale także podlaskie i warmińsko-mazurskie. Osobiście tego razem z ministrem Protasem dopilnujemy - zapewnił szef rządu.